V. Van Gogh "Wozy cygańskie, obozowisko w okol. Arles" |
Natomiast przed kilkoma dniami w Grand Palais, najbardziej prestiżowej przestrzeni wystawienniczej w Paryżu, otwarto poświęconą im wystawę. Nosi nazwę- „Bohème”. Bohème czyli cyganeria, Bohèmiens znaczy Cyganie. Jest to wielkie wydarzenie, artystyczne ale i polityczne. Artystyczne, bo kuratorce udało się zgromadzić niezwykłą kolekcję malarstwa, dzieł sztuki, i dokumentów zainspirowanych życiem Cyganów, polityczne, bo już sam fakt zrobienia wystawy- na ten temat i w tym momencie, czy się chce czy też nie, jest aktem politycznym, ukłonem w stronę tych najbardziej poniewieranych, aspołecznych, niepokornych i żyjących wbrew ustalonemu porządkowi.
Gustav Courbet "Cyganka" |
Właściwie już od samego początku, bo od XIV wieku, kiedy to Cyganie po raz pierwszy pojawili się we Francji, budzili zaciekawienie jej mieszkańców. Przemierzając ją zaprzężonymi w konie wozami, zatrzymując tabory na przedmieściach, śpiewem, tańcem i wróżbami fascynowali innością, trybem życia „ w podróży. „Pamiętam, jak pewnego dnia-pisał Emil Zola- ogarnął mnie jakiś ogromny smutek, śniło mi się, że wsiadam do jednego z odjeżdżających wozów, odjeżdżam z tymi dużymi, pięknymi dziewczynami o czarnych oczach wywołujących u mnie strach, i odjeżdżam daleko, gdzieś na koniec świata, udając się już na zawsze z nimi, szerokimi drogami, w podróż”-notował we wspomnieniach w 1874 roku.
Achille Zo Cyganie w podróży
Wywoływali zainteresowanie swoimi ciemnymi
karnacjami twarzy, specyficzną, kolorową garderobą, swobodnymi obyczajami, ale
przede wszystkim -zdolnością uzdrawiania i wróżenia . Ponadto
cudownie tańczyli, byli niezwykle utalentowani muzycznie, kochali konie, a na
życie zarabiali jeszcze produkcją przedmiotów z metalu. Przyjmowali co prawda
religię kraju, w którym przyszło im żyć, ale trzymali się własnych obyczajów i
trybu życia.
Na początku XVI wieku nastaje moda na wszystko co egzotyczne, podsycana wielkimi odkryciami, podróżami do Indii i ta nowa moda bardzo sprzyja Cyganom. Zaczynają się nim interesować artyści i pisarze. Chociażby Leonardo Da Vinci, który rysuje portret „Mężczyzny oszukanego przez Cyganów”, Boccacio - portret „małej cyganki”, maluje ich Bosch (Wóz siana), de Venne (Obozowisko Cyganów), George de la Tour (Wróżenie z ręki). I z czasem, Cyganie stają coraz bardziej rozpoznawalni, przede wszystkich przez artystów. Jednym z najbardziej znamienitych portretów Cyganki jest „Wróżenie z ręki Caravaggia.
Artyści kochają malować ich barwne stroje, a od XVII wieku zaczynają się nimi interesować także pisarze. Po trosze, może ze
względu na ich troszkę inne od obowiązujących wówczas w Europie obyczaje, zwłaszcza
seksualne, wspomina o nich markiza de Sevigne, Cervantes czy Moliere w „Małżeństwie
z przymusu”.
Ale we Francji pod koniec XVII wieku, w
ostatnich latach panowania króla Słońce, prawodawstwo wobec nich się wyraźnie
zaostrza, przede wszystkich narasta nietolerancja wokół kradzieży, popełnianych
przez nich oszustw i wielu z nich jest wysyłanych na galery, więzionych i skazywanych
na banicję.
Wiek rozumu nie jest też im zbytnio
przychylny, definicję Cyganów można znaleźć w Encyklopedii Diderota „ Tak
nazywamy włóczęgów, których zawodem jest przepowiadanie przyszłości, czytając
ją z naszej ręki. Są utalentowani w takich dziedzinach jak śpiew, taniec i
kradzieże. Widać ich dzisiaj mniej niż przed 30 laty, albo policja ich
przerzedziła, albo lud stał się mniej naiwny albo bardziej biedny, a w
konsekwencji trudniej go oszukać i zawód cygana coraz mniej się sprawdza”.
Ale „Złota epoka mitu Cyganów” nadchodzi wraz
z romantyzmem. Cywilizacja niszczy, natura nas ocali wierzą pisarze i wyruszają
w ślad za cygańskimi taborami, przywożąc za każdym razem imię nowej bohaterki.
I tak powstaje postać Esmeraldy Victora Hugo (zainspirowana obrazem Charlesa
de Steubena), i wielu innych czarnowłosych kobiet o tajemniczych, dzikich oczach które zaczynają zaludniać wyobraźnię poetów i pisarzy.
Malował ich Corot, Courbet i Van Gogh, August
von Pettenkofen, Achille Zo i Thomas Gainsborough…Przepiękny portret ukochanej Lizy jako "Cyganki" pokazany również w Grand Palais namalował Renoir, była z nim wówczas w ciąży...
Renoir: Lisa jako Cyganka
Jest jeszcze druga część wystawy,
poświęcona cyganerii, artystycznej bohemie zaludniającej paryskie poddasza i
pracownie od drugiej połowy. XIX wieku. Ale to już zupełnie inna wystawa...może przy innej okazji.
Może warto o tym wszystkim o czym pisałam wcześniej pamiętać, spotykając w metrze ludzi o śniadych twarzach, nawet jeśli dziś już nie mówi się na nich Cyganie, bo słowo to znaczy, dla przypomnienia, z greckiego "athinganos"- nietykalni...