Oryginalna choinka |
Jutro rano odlatuję do Warszawy. Dopinam ostatnie walizki z prezentami dla rodziny i przyjaciół. Opuszczam na dziesięć dni Paryż i czuję, jakbym się żegnała z moją starą farmą, z którą nie mogę się rozstać z obawy, że przegapię narodziny małego źrebiątka, wizytę nieoczekiwanych gości czy pierwszy śnieg. Po sześciu latach zaczęłam się powoli zrastać się z tym
miastem. Jak dobry gospodarz, czuję się więc w obowiązku przekazać kilka rad tym, którzy tu, podczas mojej nieobecności, przyjadą. Co warto zobaczyć w Paryżu w okresie Świąt, gdzie
warto zjeść i jakie zaułki odwiedzić? Oczywiście każdy ma już swój plan, przewodnik Pascala w garści, ale może to u mnie znajdzie coś dla siebie?
Zacznę więc może od rzeczy najbardziej przyziemnej, ale we
Francji szalenie przyjemnej, od jedzenia. Paryż dobrą kuchnią stoi i nawet jeśli
macie wynajęte mieszkanie, w którym możecie coś upichcić, odradzam-nie warto. W
Paryżu pełno jest miejsc, gdzie można tanio i znakomicie zjeść.
Zdradzę kilka ulubionych adresów:
-Kuchnię artystyczną i bardzo zdrową znajdziecie w Palais deTokyo a przy okazji będziecie mieli okazję obejrzeć tam znakomitą
wystawę sztuki nowoczesnej (polonicum-Artur Żmijewski)-„Inside” czyli „Wewnątrz”. Obok Pałacu Tokyo macie Muzeum Sztuki Współczesnej-gdzie
trwa wystawa Sonii Delaunay, niezwykle uzdolnionej malarki pochodzenia
ukraińskiego, która specjalizowała się w projektowaniu tkanin. Dziś wyszły może
one troszkę z mody, ale mogą stanowić źródło inspiracji. No i ten widok na
wieżę Eiffla...
-Drugi adres kulinarny odkryłam zupełnie niedawno-to też
Bouillon, podobnie jak ten na Wielkich Bulwarach, ale nie nazywa się Chartier,
ale Racine i mieści się tuż obok Odeonu. Zalecałabym tam jednak zarezerwować
miejsce, w okresie świątecznym jest to jedna z
najbardziej obleganych, ale również najbardziej eleganckich restauracji w Paryżu-jedzenie
wykwintne a jakie wnętrze! Kuchnia oczywiście tylko francuska.
Kolejny adres to moja ulubiona restauracja koło Bastylii,
która nazywa się „Chez Paul” . Tradycyjna kuchnia francuska w dekoracjach z
początku wieku, ale uprzedzam, nikt nie zrobił tam od tego czasu żadnego
remontu, co tylko czyni to miejsce jeszcze bardziej klimatycznym. Moim
ulubionym daniem są tam nereczki w sosie musztardowym-polecam! Z okolic Bastylii
trzy kroki do Marais a tam, w kilku miejscach, ciekawe wystawy. Jeśli kogoś
interesuje historia-to powinien zajrzeć do Archives Nationales, gdzie trwa wystawa
poświęcona francuskiej kolaboracji w okresie drugiej wojny światowej. Sporo
informacji, które mogą szokować, politycy francuscy w mundurach gestapo albo
żołnierze francuscy na froncie wschodnim w mundurach Wermachtu walczący do
końca wojny w specjalnych jednostkach z „czerwoną zarazą” czyli bolszewikami. Z
kolei w muzeum Carnavalet dwie znakomite wystawy poświęcone Paryżowi. Pierwsza
z nich, historyczna, dotyczy wyzwolenia Paryża w 1944 roku a druga, to miasto
sportretowane przez jednego z najsłynniejszych fotografów XX wieku-Michela
Kennę. Wystawa bardzo poetycka, fotografia czarno-biała.
Dla miłośników Japonii i wszystkiego co orientalne-Paryż będzie rajem. Trwa wystawa Hokusai w Grand
Palais, a w muzeum Cernuschi-japońskie
pory roku. Obie warte polecenia.
W Centrum Pompidou trwa z kolei prezentacja prac najdroższego artysty na
świecie-Jeff'a Koons’a i nawet jeśli za nim specjalnie nie przepadacie, to może
warto zajrzeć. Można spodziewać się sporych kolejek w okresie świąt. Radzę
kupić bilety z wyprzedzeniem na internecie.
Ale poza zwiedzaniem, trzeba przede wszystkim spacerować,
taka już uroda miasta, że nie można od niego oderwać wzroku. Darowałabym sobie chyba najbardziej popularne miejsce w Paryżu, czyli jarmark świąteczny przy Polach Elizejskich, choć wiem,
że nikogo nie przekonam, że nie warto tam chodzić, bo sprzedaje się tam tylko
tandetę rodem z Chin. Zajrzałabym raczej do bardziej eleganckich miejsc
nadających się znakomicie do flanowania- Faubourg St. Honore czy avenue
Matignon. A skoro już mowa o St. Honore, to proponuję zajrzeć pod
numer 296, do jednego z najpiękniejszych, barokowych paryskich kościołów Sw.
Rocha-. To tam pochowany jest Denis Diderot i słynny architekt ogrodów Le Notre
a także pani Geoffrin. Prowadziła ona słynny salon towarzyski, w którym bywał
Chopin. W kościele Sw. Rocha można wysłuchać mszy i pięknych barokowych
organów.
Z kościołów polecałabym niezwykle klimatyczny Sw. Eustachego
i St. Merry, oba tuż koło centrum Pompidou. Nawet jeśli ktoś jest niewierzący, to warto zajrzeć, bo w okresie Swiąt paryskie kościoły nabierają rumieńców, napełniają się ludźmi i odbywa się tam sporo wspaniałych koncertów organowych. Warto zajrzeć!
Jeden z ołtarzy kościoła Sw. Rocha |
Z Ogrodów-polecam oczywiście Luksemburski i Tuleryjskie,
zwłaszcza, gdy dopisuje słońce. W czwartek, czyli w Boże Narodzenie ma wyjść słoneczko.
I będzie dość ciepło.
I nie zapominać o wieczornych spacerach po przepięknie
oświetlonym w tym okresie Paryżu. Zajrzeć na przykład na plac Vendome, gdzie
stoją bajeczne, pięknie ozdobione choinki.
A do teatru? Oczywiście na Polańskiego w Teatrze Mogador i słynny "Bal Wampirów"!
Piszę dla Was w tym
roku z Paryża po raz ostatni, żegnam się więc na kilka dni i życzę, aby Święta,
gdziekolwiek one Wam nie wypadają, były momentem prawdziwej radości ze
spotkania z bliskimi a Nowy Rok przyniósł Wam spełnienie wszystkiego, co
sobie wymarzyliście.
Joyeux Noël i Bonne Année 2015!
Moja tegoroczna choinka: tyci-tyci:) |