tag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post4319341793864399181..comments2023-06-26T10:18:27.175+02:00Comments on Widok z paryskiego okna: „ Ta straszna Środa” i francuskie feministkiHollyhttp://www.blogger.com/profile/15037979881761847374noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-66457337342930842192011-08-11T11:45:31.296+02:002011-08-11T11:45:31.296+02:00cóż, słuchając niektórych osób o podobnych mi pog...cóż, słuchając niektórych osób o podobnych mi poglądach mam ochotę się sprzeciwić dla samego sprzeciwu formie ich "wygłoszeń", więc dobrze to rozumiem:)<br /><br />Pozdrawiam!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-31915977010978259002011-08-10T23:45:11.638+02:002011-08-10T23:45:11.638+02:00Lafle,
A ja nigdy nie spotkałam osoby, ktora mowił...Lafle,<br />A ja nigdy nie spotkałam osoby, ktora mowiłaby o tych problemach tak jak Ty- rozsadnie, przekonywujaco i bez zacietrzewienia...dałas mi naprawde duzo do myslenia. Dziekuję!<br />Dzis przypadkowo natrafiłam na biografię wicekanclerza Niemiec Philippa Roeslera. Został przez matke porzucony po porodzie w szpitalu w Wietnamie i został bezimiennie oddany do domu sierot w Sajgonie, gdzie zaadoptowali go niemieccy rodzice. Dzisiaj jest drugą po Angeli Merkel najwazniejsza osoba w panstwie...To tak na marginesie naszej dyskusji. Pozdrawiam serdecznie,Hollyhttps://www.blogger.com/profile/15037979881761847374noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-49078934126058965822011-08-09T22:30:59.916+02:002011-08-09T22:30:59.916+02:00ach, warunki sine qua non...
Sama jestem osobą, kt...ach, warunki sine qua non...<br />Sama jestem osobą, która wg tych wymienionych przez Ciebie powinna nie żyć:) Połowa znanych mi ludzi nie ma zdrowej rodziny, było dziećmi niechcianymi, lub któryś z ich rodziców ich nie kocha, niektórzy też po prostu rodzica/-ów nie mają.<br /><br />I, może to znów moje szczęście, ale właśnie od nich w życiu dostałam najwięcej ciepła i wsparcia!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-8095245537322323252011-08-09T22:26:16.554+02:002011-08-09T22:26:16.554+02:00Oj długo można by dyskutować, tematy głębokie nicz...Oj długo można by dyskutować, tematy głębokie niczym ocean i wartkie niczym górski potok :)<br /><br />Ale nie mogę się powstrzymać od pytania: piszesz, że mało która kobieta jest po urodzeniu zdolna do pozostawienia dziecka w szpitalu - czyli zabicie go przed przed urodzeniem jest po prostu prostsze? Bo... się go nie widzi? nie czuje się jego zapachu? bo nie poczuło się na sobie jego spojrzenia?<br /><br />Nie "jałmużną", a pomocą psychologiczną i materialną. Każdy czasem potrzebuje pomocy.<br /><br />Warto wspomnieć też o syndromie poaborcyjnym, który tak często traumatyzuje życie kobiety, które słuchając uśmiechniętych pań w tv dały sobie wmówić, że to "nic".<br /><br />Szczerze mówiąc, nie często mam okazję do rozmów na ten temat z osobami o Twoich poglądach, które potrafiłyby jakoś uzasadnić to co mówią, więc dziękuję, bo dzięki Tobie mam okazję;) Pozdrawiam!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-63028779194995686852011-08-09T13:19:27.664+02:002011-08-09T13:19:27.664+02:00Lafle,
Naprawdę szanuję i bardzo sobie cenię Twoj...Lafle,<br /><br />Naprawdę szanuję i bardzo sobie cenię Twoje zdanie. Piszesz o egoizmie? Pewnie masz rację. To tak jak w samolocie w wypadku katastrofy, matka musi założyć aparat do oddychania najpierw sobie dopiero później dziecku. Kiedyś nie mogłam tego zrozumieć, dziś już wiem dlaczego. Aby dziecko było zdrowe, szczęśliwe, matka musi być dla niego silnym, zdrowym oparciem. Dziecko musi mieć zdrową rodzinę, musi byc chciane, mieć kochającego ojca i matkę i to są według mnie warunki sine qua non. <br />Pozostawić dziecko w szpitalu? Mało która kobieta jest po urodzeniu do tego zdolna. Organizacje? Pomogą jakąś jałmużną? Czy to jest sposób na budowanie czyjegoś szczęścia? One są może pomocne dla tych, którzy jednak się decydują, mimo, ze nie maja do tego warunków. Oczywiście takie wybory tez szanuję. <br />Chciałabym jednak, aby ostateczna decyzja należała do kobiety, nie do państwa...PozdrawiamHollyhttps://www.blogger.com/profile/15037979881761847374noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-60994695488346851112011-08-09T10:48:32.262+02:002011-08-09T10:48:32.262+02:00To prawda, każdy ma prawo, a nawet powinien mieć w...To prawda, każdy ma prawo, a nawet powinien mieć własne zdanie. Dla mnie osobiście tezy pani profesor są nieuzasadnione, a brzmią atrakcyjnie, bo opierają się na czystym egoizmie..<br /><br />Ale, Holly... na prawdę zabiłabyś własne dziecko tylko dlatego, że nie masz sił czy ochoty? a nawet warunków? Przecież jeżeli kobieta nie ma warunków, to można zostawić dziecko w szpitalu. Prawdopodobnie jest to dla niektórych kobiet krępujące być w ciąży, bo "co ludzie powiedzą", ale to chyba na prawdę w jakimś patologicznym środowisku. Poza tym jest wiele organizacji pomagających młodym mamom! <br /><br />KAŻDY ma prawo żyć. Nawet z punktu widzenia czystej logiki: Stawianie "prawo do życia" wobec "prawa do decydowania" to paradoks, są one wobec siebie rażąco nieproporcjonalne..<br /><br />Państwo "laickie", czyli jakie? Jesteśmy państwem świeckim, ustawy (w tym także kompromisowa ust.o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży) są głosowane przez demokratycznie wybrany parlament. Polacy tak wybrali.<br /><br />Pozdrawiam:)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-3617318110436980642011-08-08T23:21:55.595+02:002011-08-08T23:21:55.595+02:00Lafle,
Szanuję Twoje poglądy, ale jeśli ktoś do K...Lafle,<br /><br />Szanuję Twoje poglądy, ale jeśli ktoś do KK nie należy, to też ma prawo mieć inne zdanie. <br /><br />Wychowanie dziecka wymaga od kobiety tak ogromnego poświęcenia , pracy i wyrzeczeń-bo tylko ona jedna będzie tak naprawdę za to dziecko odpowiedzialna-że powinna mieć prawo decydowania, czy ma wystarczająco dużo siły i warunki, aby je urodzić. I to powinno pozostać sprawą jej sumienia. Rozumiem intencje kościoła, ale moim zdaniem państwo powinno być laickie, czyli pozwalać wszystkim kobietom, bez względu na wyznanie, na podejmowanie samodzielnie decyzji dotyczących własnego życia. A nikt nie zmusza tych należących do KK do decydowania niezgodnego z ich własnym sumieniem. <br />Prof. Środa reprezentuje te laicką wizję praw kobiety i każdy ma prawo zgadzać się lub nie z jej poglądami.Hollyhttps://www.blogger.com/profile/15037979881761847374noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-83602210913616473172011-08-08T20:12:08.121+02:002011-08-08T20:12:08.121+02:00Nie "wydaje mi się", ja jestem niezależn...Nie "wydaje mi się", ja jestem niezależna i wolna. "Rozwiązania dotyczące aborcji czy też antykoncepcji" nie są mi narzucone przez Kościół, ja się z nimi zgadzam i dlatego też do KK należę:) nie odwrotnie!<br /><br />Słowa papieża, czy innych biskupów są kierowane do ludzi, którzy są członkami KK, świadomie. Tak jak pisałam: jeżeli ktoś się nie zgadza, może wystąpić z KK, czy nie wstępować do niego w ogóle. Nie widzę tu po prostu problemu. A, najważniejsze: wiara (jakkolwiek trywialnie to brzmi) polega na zaufaniu i niestety nie jestem w stanie jej podstaw, przyczyn i innych właściwości przedstawić pozytywnie. To, że masa ludzi jest bezmyślna i mówi, że jest w Kościele z którego wartościami się nie zgadza, jest wg mnie spowodowane niedojrzałością takich osób. Ustrój hierarchiczny Kościoła z kolei to też ciekawa kwestia, teza podstawowa brzmi: jeżeli jest społeczność (a Kościół=społeczność), to potrzeba także systemu wspierającego (!) ich jedność, zrzeszającego ich, pomagającego im - każdemu z nich jako jednostce.<br /><br />Hmm w Polsce nie ma wyboru? Tak na prawdę katolików w Polsce jest coraz mniej; antykoncepcja jest powszechna, a aborcja to nie temat tabu. Dofinansowanie in vitro jest kwestią czasu. Wg mnie - niestety.<br /><br />co do "każdego demokratycznego, liberalnego kraju"... Jeżeli wolność jednostki ma być Grundnormą, to po co nam w ogóle państwo i prawo? Aby jednostkę chronić. najważniejsze powinno być ludzkie życie, życie jednostki. Pytanie brzmi, kiedy powstaje życie ludzkie.<br /><br />Nikt za kobietę nie decyduje. Jeżeli idę z kimś do łóżka, to ze świadomością, skąd się biorą dzieci:)<br /><br />Dlaczego ludzie spoza KK przejmują się tym, co mówią biskupi? Dlaczego członkowie KK mają milczeć? Dlaczego polityka może krytykować Kościół, a Kościół nie ma prawa nic mówić publicznie? Dlaczego, jeżeli jesteśmy wolni? Przecież każdy sam, indywidualnie, decyduje, a aby podjąć decyzję prawdziwie autonomiczną, należy posłuchać każdej ze stron. Myślę, że inaczej byłoby to tylko bezmyślne podążanie za tłumem.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-23413869108261481132011-08-08T15:26:44.216+02:002011-08-08T15:26:44.216+02:00Lafle,
To, że jesteś osobą wierząca w żadnym wypa...Lafle,<br /><br />To, że jesteś osobą wierząca w żadnym wypadku nie dewaluuje Twojej wypowiedzi! Myślę, ze prof. Środa nie ma nic przeciwko wierze i ludziom wierzącym, podobnie jak ja, ale buntuje się przeciwko kościołowi jako instytucji. Wspaniałych księży zdarzyło mi się również poznać. Natomiast może masz inna optykę, właśnie dlatego, ze jesteś „wewnątrz”, a wydaje Ci się, ze jesteś zupełnie niezależna? Czy odpowiadają ci narzucone przez kościół rozwiązania dotyczące aborcji czy też antykoncepcji? A przecież musisz je zaakceptować jak każdy, kto mieszka w Polsce, i nie ma wyboru. Może gdyby nie presja kościoła, to jak w każdym demokratycznym, liberalnym kraju kobieta mogłaby decydować sama? Dlaczego ktoś ma decydować za nią czy ma rodzić czy też nie? <br />Wybór katolicyzmu w żadnym wypadku nie musi być rozumiany jako zniewolenie. Należy to do bardzo osobistej sfery i w takiej powinno pozostać, pozostając na uboczu polityki. Takie jest moje zdanie.Hollyhttps://www.blogger.com/profile/15037979881761847374noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-44799123524290252232011-08-08T13:13:58.593+02:002011-08-08T13:13:58.593+02:00Ale mnie wcięło. Hmm. Ja zupełnie się z prof.Środą...Ale mnie wcięło. Hmm. Ja zupełnie się z prof.Środą nie zgadzam... Co nie znaczy, że moim pomysłem na życie jest siedzenie w domu i rodzenie dzieci.<br /><br />Co więcej, nigdy nie odczułam się członkiem "społeczeństwa rządzonego przez konserwatywny, katolicki kościół". Kościół nie rządzi społeczeństwem. Jeżeli ktoś chce być członkiem KK, to oczywiste, że stara się żyć w zgodzie z pewnymi wartościami. Jeżeli się z nimi nie zgadza, nikt do katolicyzmu nikogo nie zmusza. Czasy prozelityzmu minęły daaaaawno temu. Zatem, jesteśmy wolni. Dlaczego wybór katolicyzmu jest często od razu oceniany negatywnie, jako autozniewolenie, naiwność, czy słabość?<br /><br />To prawda, w każdej grupie znajdą się osoby, które są w jakiś sposób patologiczne. Znam wieeelu księży i zdecydowana większość z nich to ludzie inteligentni, wykształceni, nowocześni i tolerancyjni. Ale może po prostu mam szczęście na takich trafiać:)<br /><br />Czy fakt, że jestem osobą wierzącą, dewaluuje wartość mojej wypowiedzi? Cóż, jeśli tak, znaczyłoby to tyle, że rzeczywiście jesteśmy społeczeństwem nietolerancyjnym.<br /><br />Pozdrawiam serdecznie:)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-49299883452568916432011-08-02T00:45:36.990+02:002011-08-02T00:45:36.990+02:00Temat "kur domowych" tez jest bardzo obs...Temat "kur domowych" tez jest bardzo obszerny, chocby z tego wzgledu, ze jesli takowaz kura nie jest sfrustrowana byciem kura (akurat czuje sie spelniona w tej roli), to "zyczliwi" potrafia ja niezle sfrustrowac swoimi uwagami i niewybrednymi opiniami. Nie wiem skad te przeciwienstwa - z jednej strony parcie na kobiety, by rodzily dzieci i dbaly o ognisko domowe a z drugiej taka pogarda dla tych, ktore to robia z prawdziwym oddaniem, pasja rowna pasji osob pracujacych zawodowo. Oraz przekonanie, ze skoro siedzi w domu to nie pracuje. To znaczy, ze co robi? Nic? Czyli samo sie gotuje, sprzata, pierze, robi zakupy i inne takie drobne acz niezmiernie liczne i wazne sprawy?<br />Mysle, ze tu chodzilo raczej o kobiety, ktore pozostaja w domu wbrew wlasnym oczekiwaniom, planom - godza sie zajac domem i dziecmi w imie kariery meza lub z innych wzgledow, jednak nie jest to zgodne z ich wczesniejszymi marzeniami, zdolnosciami, wyksztalceniem i stad frustracja.<br />Dlatego niezmiernie wazne jest by kobiety mialy wybor a jesli juz dokonaja tego wyboru, by nikt tego wyboru nie negowal, nie wysmiewal.<br />Tak sobie mysle.<br />Pozdrawiam, IrezAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-18253002967285270912011-08-01T22:30:10.224+02:002011-08-01T22:30:10.224+02:00Bardzo sobie cenię Magdalenę Środę, czytałam kiedy...Bardzo sobie cenię Magdalenę Środę, czytałam kiedyś (i pisałam o niej na blogu) jej książkę Kobiety i władza. Z przyjemnością sięgnę i po tę pozycję ponieważ interesuje mnie właśnie aspekt osobisty jej poglądów - jak do nich dotarła i przede wszystkim w jaki sposób wdraża je życie i uczy ich swoje dzieci. To dopiero sztuka!Latajaca Pyzahttp://latajacapyza.blox.pl/htmlnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-85076148064853191412011-08-01T16:23:36.422+02:002011-08-01T16:23:36.422+02:00Zgadzam sie ze wszystkim i gdy mysle o naszej Pols...Zgadzam sie ze wszystkim i gdy mysle o naszej Polsce to krew mnie zalewa. <br />Jedna uwaga: "kura domowa" nie zawsze musi byc sfrustrowana, "kobieta pracujaca" nie zawsze usatysfakcjonowana. Nie przesadzajmy wiec z przedstawianiem sytuacji w ten jednoznaczny sposob. Przeciez chodzi o to, aby kobiety mialy wybor, wiec czemu negowac jedna z alternatyw? Osobiscie znam takie, nazywane przez Ciebie "kurami domowymi", ktore realizuja sie w roli pan domu i ciesza pelnia kobiecosci. I nikt nie probuje nadszarpywac ich pewnosci siebie, oslabiac ich mniemania o sobie sugerujac, ze lepiej poszlyby do pracy zarobkowej. Chodzi tutaj o wolny wybor. Nadmieniam, ze pisze z Paryza. <br />Nie popadajmy (typowo po polsku) w skrajnosci - "taka postawa jest zla a taka dobra"- to tak jak z wiara katolicka. W Polsce albo sie jest znienawidzonym "katolem" albo zagorzalym antyklerykalem, a co z prawem ludzi do wyznania religii? Tak jak francuscy katolicy, zyjacy sobie spokojnie wyznajac swoja wiare, nie narzucajacy nikomu wlasnych przekonan. <br /><br />PS Bardzo ciekawy blog :) Milych wakacji!!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-91641889635580587422011-07-29T11:31:57.137+02:002011-07-29T11:31:57.137+02:00Dziekuje Holly.
Tak sobie mysle, ze ominelas Simon...Dziekuje Holly.<br />Tak sobie mysle, ze ominelas Simone Veil, bo podswiadomie uznalas, ze pani profesor jest wyrazicielka jej pogladow, wiec nie ma sensu podpierac sie podobnymi sobie autorytetami ;).<br />Zreszta mnie sie tez nieraz zdarza pominac istotne argumenty wlasnie z tej racji, ze sa istotne i automatycznie znane, wiec bez sensu mowic o tym.<br />Zgadzam sie z tym, ze tu we Francji kobiety maja wybor i maja niezle zaplecze socjalne a takze wsparcie w rodzinie - paradoksalnie w Polsce z roku na rok sie zmniejsza. Chodzilo mi raczej o dzieci, mimo wszystko one nadal potrzebuja kontaktu nie tylko z mama ale i z tata. Jak dla mnie ten system paryskiej pracy jest nieco przesadny - metro, boulot, dodo - mysle, ze jednak w pozniejszym okresie odbije sie na rodzinie. Ale to dyskusja na dlugie zimowe wieczory, temat nierownosci spolecznych i podobnych problemow jest zbyt gleboki, by omowic go w kilku slowach. <br />Holly, wypoczywaj, nabieraj sil, by po wakacjach pisac, pisac, pisac a ja sobie bede czytac, czytac, czytac i niestety czasem komentowac.<br />Dziekuje jeszcze raz i pozdrawiam cieplutko,<br />IrezAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-89454071388963394562011-07-28T18:46:57.290+02:002011-07-28T18:46:57.290+02:00Irez,
Bije się w piersi i serdecznie dziękuję za ...Irez,<br /><br />Bije się w piersi i serdecznie dziękuję za podpowiedz! Faktycznie pominęłam najważniejsza postać walki o równouprawnienie kobiet we Francji: Simone Veil. Mam wrażenie, ze może właśnie ona jest najbliższa światopoglądowo prof. Środzie.<br /><br />Natomiast jeśli chodzi o szkołę, przedszkola i żłobki to wiem, że nie jest idealnie, ale naprawdę, w porównaniu na przykład z taką Szwajcaria- wspaniale. Mówię to z własnego doświadczenia, choć wiem, że jak każdy system, ma swoje słabości. Poznałam natomiast w Paryżu Francuzki, które pracują na pełnym etacie mając po troje-czworo dzieci! I to już świadczy o wydolności systemu. A rodzina , która spotyka się dopiero wieczorem, to chyba już tak jest wszędzie, nie tylko we Francji…Może to cena do zapłacenia za niezależność kobiet? Co jest lepsze-pracująca zawodowo, zadowolona z siebie matka czy tez sfrustrowana i niedowartościowana kuchta domowa. Profesor Środa nie ma w tej kwestii żadnych wątpliwości a ja jestem tego samego zdania. Chodzi przecież o to, żeby mieć wybór a we Francji-moim zdaniem-ten wybór kobiety mają.<br />Również serdecznie pozdrawiam i dziękuje za wszystkie komentarze pozostawione na moim blogu…odpowiem już po wakacjach.Hollyhttps://www.blogger.com/profile/15037979881761847374noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-55949763898887633432011-07-28T11:23:59.133+02:002011-07-28T11:23:59.133+02:00Ciekawy artykul, przyznaje, ze nie slyszalam wczes...Ciekawy artykul, przyznaje, ze nie slyszalam wczesniej o pani prof. Srodzie ale teraz pewnie poszukam w ksiegarni i chetnie przeczytam, bo z tego co opisujesz, to mamy podobne poglady. Z jednym tylko nie bardzo sie zgodze - "kobiety mają warunki do pracy gdyż dysponują tanimi i łatwo dostępnymi żłobkami, przedszkolami i świetnym państwowym szkolnictwem." Chodzi mi o ta latwosc, wcale nie jest tak latwo znalezc miejsce w halte garderie czy creche, czesto ze wzgledu na brak miejsc matki musza szukac prywatnych nianiek, najczesciej cudzoziemek, czesto ledwo co mowiacych po francusku. <br />No i szczerze mowiac kwestia wychowania przez te instytucje jest niezaprzeczalna ale... to nie zmienia faktu, ze paryska rodzina jest razem zazwyczaj od 19tej wieczorem, do 9tej rano. Fakt, WE spedzaja razem - spacery, wypady za Paryz i inne. Szkoda mi tych dzieci czekajcych na rodzicow.<br />No i pominelas Holly niezwykle wazna postac we francuskiej walce o prawa kobiet - Simon Veil, to dzieki niej prawo do aborcji uleglo liberalizacji, to ona przyczynila sie do realizacji rzeczywistego rownouprawnienia kobiet, a nie opartego tylko na papierkowych deklaracjach.<br />Dziekuje za pania prof. Srode.<br />Pozdrawiam, IrezAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-66924109594508318592011-07-27T16:09:52.363+02:002011-07-27T16:09:52.363+02:00Katasiu,
Dziękuję za miłe słowa! Ja tez ujrzałam ...Katasiu,<br /><br />Dziękuję za miłe słowa! Ja tez ujrzałam wczoraj rzeźby Niki de Saint Phalle i strasznie mi się spodobały. Obie Panie mają ze sobą sporo wspólnego. Rodzaj odważnej niezgody, i prowokacji. Niki de Saint Phalle została wyrzucona ze szkoły, za to, że pomalowała listki zakrywające męskie przyrodzenia w greckich rzeźbach na czerwono! Kochającej Platona profesor Środzie na pewno by się to spodobało i stanęłaby w obronie niesfornej uczennicy.<br />A muzeum genialne! Szczerze polecam ze względu na architekturę, zbiory i bieżącą wystawę o kolorze w malarstwie. A do tego zakochałam się w Nicei…po uszy!Hollyhttps://www.blogger.com/profile/15037979881761847374noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-36415856540512400242011-07-27T15:58:45.907+02:002011-07-27T15:58:45.907+02:00Ewo,
A ja się z kolei zastanawiam jak długo to jes...Ewo,<br />A ja się z kolei zastanawiam jak długo to jeszcze potrwa? Może pęknie któregoś dnia jak mydlana bańka? Bo przecież to niemożliwe żeby jakakolwiek przytomna osoba nie popierała Środy! Ona nie domaga się niczego nadzwyczajnego, banalne prawo kobiet decydowania o sobie a tymczasem nawet to jest regulowane? I niby w imię czego? Jakiej obrony? Czego? Czy naprawdę taka jest wola większości społeczeństwa w Polsce? Czy tez wszyscy są już do tego stopnia zastraszeni, że boją się zbuntować?Hollyhttps://www.blogger.com/profile/15037979881761847374noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-26343825545140795002011-07-27T15:08:25.046+02:002011-07-27T15:08:25.046+02:00Bardzo ciekawy tekst o bardzo ciekawej osobie. Gra...Bardzo ciekawy tekst o bardzo ciekawej osobie. Gratuluje pomyslu zilustrowania artykulu o profesor Srodzie portretami mocarnych kobiet Niki de St Phalle.<br /><br />Przyznam, ze nie bylam jeszcze w tym muzeum. Ciagle sobie powtarzam, ze przeciez i tak zawsze bedzie tam stalo i kiedys tam jeszcze trafie ;)katasia_khttps://www.blogger.com/profile/05535915994731041079noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7047399321970060472.post-14286158150512503302011-07-27T10:32:59.330+02:002011-07-27T10:32:59.330+02:00Ponownie wręcz fantastyczne zebrane i spuentowane....Ponownie wręcz fantastyczne zebrane i spuentowane.Prof.Środa od lat budzi moje uznanie i bolą mnie notoryczne, agresywne ataki nie tylko na jej sposób myślenia, ale i na nią osobiście. Obszary życia, które zawłaszcza sobie oligarchia kościelna przy pomocy polityków "z podkulonymi ogonami" woła o pomstę. Do nieba? Czy my kobiety, czy oni mężczyźni (bo wielu myśli podobnie) mamy wyjść na ulicę i palić opony, by zwrócić uwagę że nie ma w tej sprawie "jedynie słusznego" sposobu gradacji postaw? I może się tak skończy.MolikZygmuntEWAhttps://www.blogger.com/profile/05215526591011273610noreply@blogger.com