foto

foto

poniedziałek, 10 grudnia 2012

„Lunch beat” w szwedzkim Instytucie Kultury


O dynamice i pomysłowości innych niż nasz, instytutach kultury w Paryżu, pisałam już nie raz. Kolejny przykład aż się prosi o podanie dalej. Otóż na wiosnę tego roku Instytut Kultury szwedzkiej, położony w przepięknym pałacu z ogrodem w Marais, postanowił urozmaicić tradycyjny lunch i zaproponował swoim gościom podczas przerwy  w południe ...dyskotekę! Nazywa się to „lunch beat”, a pomysł narodził się w Sztokholmie. Jak wykorzystać sympatycznie przerwę na lunch? A może by tak potańczyć? Ponoć inicjatywa znakomicie się już sprawdza w innych stolicach europejskich, a Paryż dopiero debiutuje…Wejście kosztuje 5 euro, wliczając w to kanapkę  przypominającą mniej więcej to, co zazwyczaj zjadamy w południe podczas naszych wypraw do Ikei. Następna sesja „tańczących lunchów” jest przewidywana na koniec lutego. Może warto tam zajrzeć?  W każdym bądź razie na pierwszych seansach tańczących lunchów były tłumy, przede wszystkim młodzieży, co oczywiście cudownie służy promocji kraju. Kiedy więc nasi biało-czerwoni zaproszą młodych Paryżan do siebie na dyskotekę?

10 komentarzy:

  1. Ja tam nawet nie marze o dyskotece, ale moze w ogole by nas do siebie zaprosili ?;)

    OdpowiedzUsuń

  2. A może napiszemy list?

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł:) Szczególnie, że po kilku godzinach siedzenia od wczesnego rana, miło byłoby poruszać się i rozprostować kręgosłup:) Pozdrowienia z zimowej Polski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Serdecznie dziękuję za pozdrowienia! U nas szykuje się chyba znów zima bez śniegu. Czekamy, czekamy wyglądając każdego dnia przez okno i nic! Pozdrawiam z jeszcze w jesiennej aurze Francji.

      Usuń
  4. No proszę, promocja jedna z najmilszych możliwych. Koniecznie powinniśmy i my spróbować propagować 'nasze wartości', w ten, czy podobny sposób. A ileż to malowniczych tańców mamy do zaproponowania. Jest nawet 'chodzony' dla nieroztańczonych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Ewo,
      Ty to masz genialne pomysły! Jestem przekonana, że gdybyś szefowała tej instytucji, to byłoby to najbardziej roztańczone i prężnie działające miejsce w Paryżu;)

      Usuń
  5. Ale że Szwedzi wpadli na tańce w południe... Nie doceniałam tej nacji.
    Oczami wyobraźni widzę, jak drzwi by się nie zamykały w IKP w Paryżu, gdyby wulkany pozytywnej energii w osobach Holly i Ewy stanęły za sterami...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł jest świetny, choć zastanawiam się, w jaki sposób promuje Szwecję? Chyba, że lunchom towarzyszy muzyka Abby i Lykke Li :)

    OdpowiedzUsuń

  7. Serdecznie dziękuję za życzenia!

    OdpowiedzUsuń

  8. Pewnie tak! Sprawdzę w lutym i opowiem...

    OdpowiedzUsuń