Polozona w okolicach slynnych Halles, slynie z dziesiatkow a moze nawet setek bajecznych butikow z najbardziej wyrafinowanymi produktami kuchni francuskiej: tlustych watrobek, slimakow, wykwintnych serow i win. Pamietam, ze w ubieglym roku spacerowalismy ta ulica tuz przed samymi Swietami. Mielismy je spedzic na nartach i perspektywa wakacji byla dosc zachecajaca. Ale dochodzac do samego konca ulicy zaczelismy sie powaznie zastanawiac, czy naprawde chcemy opuszczac ten gastronomiczny raj...
Stohrer, jak glosi legenda, byl ulubionym kucharzem-cukiernikiem krola Stanislawa Leszczynskiego. Wiec, gdy w 1725 roku odbyl sie slub polskiej ksiezniczki z krolem Francji Ludwikiem XV ziec , krol Stanislaw przywiozl ze soba swojego kucharza do Paryza, Wersalu a tak naprawde do zamku Chambord, gdzie zamieszkal po slubie corki krolewski ziec. Nicolas Stohrer uczyl sie zawodu w Wissemburgu, gdzie rodzina Leszczynskich mieszkala przed przeprowadzka do Wersalu. Ponoc, jak glosi legenda, krol Stanislaw czytal wlasnie bajki z tysiaca i jednej nocy i nazwal nowa specjalnosc swojego kucharza Ali-Baba(bylo to nasze ciastko paczowe). Stohrer nasaczal je malaga, do ciasta dodawal rodzynek, bitej smietany i szafranu (krol Stanislaw byl potwornym lasuchem a sklonnosc do slodyczy odziedziczyla po nim jego corka Maria). Piec lat pozniej Stohrer zalozyl pod numerem 51 slynna juz dzis ciastkarnie.
Piekarnia Stohrera slynna jest dzis na calym swiecie i nazywana jest "Ciastkarnia krolow" o czym zaswiadcza korona jaka zdobione sa wypieki a wyjatkowy charakter tego miejsca potwierdzila krolowa Anglii Elzbieta II, ktora po przyjezdzie do Paryza odwiedzila wlasnie tego cukiernika. A oto, co mozna tam znalezc.Baba w rumie, z kremem Chantilly i Alibaba...
.