foto

foto

czwartek, 13 listopada 2014

Pogwarki parysko-orańskie


Około południa próbuję się dostać do metra na stacji Republika. Wszystkie wejścia zamknięte,  dużo policji. Z kolei na przystanku autobusowym czeka już spory tłumek.
-Czy wie Pan dlaczego zamknęli metro –pytam? 
-Nie wiem, chyba jakaś demonstracja...
-U nas -wtrąca się mężczyzna o ciemnej skórze (Algierczyk, Marokańczyk?)- za taką demonstrację to pakuje się do więzienia albo....pokazuje podcinanie gardła.
-I panu to pasuje ? -pyta stojący obok niego mężczyzna z teczką
-Bałagan jest w tym waszym kraju i tyle-odpowiada mu ten o ciemnej skórze.

Cukiernia koło domu, wchodzę po chleb, ale za szybą widzę jakieś nieznane mi, smakowicie wyglądające ciastko
-Przepraszam, jak to ciastko się nazywa ?
-Orańskie, odpowiada sprzedawczyni, ciasto francuskie nadziewane morelami i kremem waniliowym...
-Nie zna go pani ?-pada pytanie ze strony pana ze sporym brzuszkiem o filuternych oczach łakomczucha-to przecież francuska klasyka!
-Klasyka ?-pytam. Ale dlaczego « orańskie »?
-Oran to było miasto kolonialne, w Algierii, to pewnie stąd...
Orańskie ciastko

Przy popołudniowej kawie znajoma opowiada mi o książce « Mersault-powtórne śledztwo » , algierskiego dziennikarza Kamela Daouda.  Sporo się o niej ostatnio mówi.
-Niewiele brakowało, a dostałby w tym roku  nagrodę Goncourtów. Nazywany jest we Francji algierskim Wolterem. Ma bardzo niezależne, zdecydowane, laickie poglądy. Sporo ryzykuje-nie sądzisz?

Po ostatnich wyborach w Algierii, które wygrała partia laicka napisał: „Nareszcie naród, który zrozumiał, że islam nie jest rozwiązaniem oraz że religia ani nas nie wykarmi ani nie pomoże nam w rozwoju”. Od siedemnastu lat prowadzi kronikę w„Dzienniku Oranu”. W konflikcie palestyńsko-izraelskim nie opowiada się automatycznie po stronie Palestyny. Mówi, że ludzie tylko „jednej księgi” są zawsze najbardziej nietolerancyjni. Francuski jest dla niego językiem wolności, jedyną wartością o którą warto walczyć-wyznał ostatnio w wywiadzie.


5 komentarzy:

  1. Na podstawie doniesień polskich mediów można ukształtować sobie niezbyt wesoły obraz imigrantów muzułmańskich na zachodzie Europy. Ale w końcu to media, żywią się wszystkim, co negatywne, pomijając pozytywy ;) Chciałbym zapytać jak postrzega to osoba stamtąd? Czy faktycznie problem z integracją imigrantów jest aż tak widoczny we Francji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem jest nie tyle z imigrantami, ale z własnymi obywatelami z francuskim paszportem wyznania muzułmańskiego pochodzącymi z byłych kolonii Maghrebu: Algierii, Tunezji czy Maroka. Sprawa jak zawsze jest złożona. Po pierwsze trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy oni chcą się zintegrować, zaakceptować francuskie obyczaje, system polityczny i kulturę a z tym bywa różnie. Nie mogę natomiast odmówić Francji ogromnej pracy jaką wkłada w uczynienie im tu swojego domu i miejsca na ziemi: poczynając od szkolnictwa a kończąc na pomocy socjalnej. Ponadto organizowane jest mnóstwo wystaw i imprez kulturalnych, budowane są ośrodki kultury islamu oraz meczety. Obecnie w Luwrze trwa znakomita wystawa Marok średniowieczny a Instytucie Swiata Arabskiego Marok Współczesny. Niewątpliwie kultura francuska powoli przesiąka intelektualistami z Maghrebu i z ich strony jest wiele dobrej woli. Problem z imigracją jest jednak zawsze taki sam-nieznajomość języka, brak wykształcenia, tkwienie w czasem średniowiecznych obyczajach, takich jak obrzezywanie kobiet czy też wychowywanie dziewcząt w tradycji muzułmańskiej odcinając je od możliwości jakie daje życie we Francji. Wspomniany wyżej Kamel Daoud spojrzał na tę kwestię z trochę innej strony. Nie jak to dotąd było, z pretensjami wobec Europejczyków, którzy w imię tolerancji powinni im rozkładać czerwony dywan pod stopami ale zapytał: " Czym przyczyniamy się do postępu, lepszego życia, prawa, sprawiedliwości? Co wynaleźliśmy nowego od czasu astrolabium? Kiedy w końcu uświadomimy sobie, że staliśmy się bezwładnym ciężarem dla ludzkości?

      Usuń
    2. Dziękuję pięknie za odpowiedź :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Interesujące pogwarki toczą się wszędzie, wystarczy mieć czujne ucho i dobrą pamięć :)

    Holly, zawsze można liczyć u Ciebie na inspiracje - zapałałam chęcią poznania twórczości odważnego i niezależnego pana Daoud.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest jego pierwsza książka, nie wiem, kiedy zostanie przetłumaczona na polski, ale zawsze możesz ją znaleźć po angielsku, nie sądzisz? Książka jest dialogiem z "Obcym" Alberta Camus, na co wskazuje chociażby tytuł i jest współczesnym odczytaniem historii opisanej przez Camus.

    OdpowiedzUsuń