foto

foto

niedziela, 26 czerwca 2011

Maria Antonina przegrywa zakład

Są w Paryżu miejsca mniej znane, w których można się ukryć przed tłumem i hałasem miasta a dostępne z centrum, dosłownie na wyciagnięcie ręki. Jednym z takich miejsc jest okryty niezwykłą historią XVIII-wieczny ogród Bagatelle, rodzaj odnogi lasku Bulońskiego. Ale zacznę może od nazwy.

Francuskie słowo „bagatelle” i polskie „bagatela” znaczą właściwie dokładnie to samo. A więc kto pożyczył od kogo? Sprawdziłam i okazało się, ze Francuzi od Włochów (łacina)a my od Francuzów. Zajrzałem też dla upewnienia się do słownika języka polskiego, który podaje trzy znaczenia bagateli-cos nieistotnego, drobiazg, głupstwo lub błahostka, albo ogrodowy pałacyk lub pawilon modny w XVIII-wiecznej Polsce, wreszcie - rodzaj miniatury instrumentalnej (zwykle fortepianowej) o nieokreślonym charakterze i pogodnym nastroju.

Bagatelą nazwała swój ogrodowy domek (un pavillon) w zamku Bellevue, markiza de Pompadour a Park Bagatela w lasku Bulońskim powstał jako...rezultat zakładu między marszałkiem d’Estree, słynnym pijakiem i kobieciarzem (przepraszam, we Francji mówi się libertyn!) i jego szwagierką czyli Marią Antoniną. Marszałek zakupił ową domenę  w 1775 roku  za niewielkie pieniądze i się tym chełpił! Zona Ludwika XVI zakpiła sobie z niego, że jego „włości” chętnie i szybko odwiedzi i dobrze byłoby, gdyby je choć trochę na jej królewską wizytę przygotował.

Padł zakład o 100 tys. Ludwików, że za 64 dni rezydencja godna królowej będzie gotowa. Nie chodziło tu jednak o pieniądze, ale o honor marszałka, który zatrudnił do pracy 900 ludzi, w przeciągu jednej nocy z architektem zrobił projekt i przeznaczył na ten jeden z wielu kaprysów, jak stwierdził -bagatela, czyli 3-4 mln ówczesnych Ludwików.


Orangeria w parku Bagatelle

Ale pałac stanął, pięknie umeblowany a z jego okien roztaczał się bajeczny widok na park w bardzo modnym stylu chińsko-angielskim. Do dziś zachowały się wyremontowane w zasadzie wszystkie powstałe wówczas budynki, miedzy innymi cudowny, romantyczny i w stylu angielskim domek ogrodnika.


Domek ogrodnika w ogrodzie Bagatelle

Park zachował dziś swój ówczesny klimat, przeobraził się w jeden wielki ogród róż a to może dlatego, że tradycyjnie odbywa się tam raz do roku w czerwcu konkurs róż. Ponoć zasadzonych jest 12 tys. gatunków. Dla amatorów tych kwiatów-raj!



Ponadto prawdziwy ogród warzywny. Ze wszystkimi odmianami warzyw znanymi w XVIII wieku.
Ja ten park bardzo lubię. Za niezwykły spokój, ale przede wszystkim za bajecznie piękne, kolorowe pawie (jest ich tam naprawdę dużo i potwornie hałasują!). Można do nich podejść bardzo blisko, są calkowicie oswojone a gdy widzą aparat fotograficzny, to natychmiast ustawiają się do zdjęcia... Właśnie tak!




8 komentarzy:

  1. Byłam kiedyś w Bagatelle na bajecznej wystawie kwiatów. Park piękny, miejscami trochę dziko i naprawdę spokojnie. Pamiętam jeżdżącą spiralną kolejkę. Świetne miejsce na rodzinną wyprawę. Miło, że d'Estree miał fantazję i gest.
    Zrobiłaś piękne zdjęcia, holly.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewo,
    Impuls dała mu kobieta… gdyby nie ona, być może park nigdy by nie powstał.
    Dziekuje za miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze wszystko dzięki kobietom! ;) A ten paw to nie chciał ogona pokazać?
    Cieszę się, że Twój blog trochę się ożywił :) Życzę miłego "afrykańskiego" dnia (patrzę na temperatury po prawej...)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to "banda feministek" gotowa. Faktycznie do różnorakich inspiracji mamy talent, tylko laury i tak zbiera brzydsza połowa świata. Zaś o wkładzie mme Pompadour wiemy tylko dzięki holly, dzięki jej erudycyjnemu i żywemu - niezmiennie - blogowi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czaro, pokazał, pokazał i ni tylko ogon…

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekny ogrod, wydaje sie idealny na spedzenie w nim "afrykanskiego dnia." Dobrze jest wiedziec, ze mozna znalezc takie zielone miejsca w Paryzu intra muros (bo Ogrodu Luksemburskiego, w ktorym kazdy skrawek trawy jest zajety przez piknikowiczow bardziej niz plaze na Lazurowym Wybrzezu, nie licze :) )

    OdpowiedzUsuń
  7. Lista miejsc w Paryzu ktore chcialabym zobaczyc wydluza sie:-). Ale to dobrze, to jest wlasnie w tym miescie pociagajace.

    OdpowiedzUsuń
  8. kto szuka milionera z takim domem, nie wchodzić na www.niepostrzezeni.pl

    za 3 mln PLN udowodnię że Bóg nie istnieje!

    OdpowiedzUsuń