foto

foto

wtorek, 9 marca 2010

Chopin w Paryzu – warsztat kompozytora

Zanosi sie na to, ze nawet najwieksi ignoranci w dziedzinie szopenologii beda w stanie pod koniec tego roku wykazac sie znajomoscia co najmniej kilku utworow slynnego kompozytora! Dwa dni temu wrocilam z Warszawy, ktora rok Chopina obchodzi z wielka pompa. Przez dwa tygodnie w Filharmonii jego muzyke intepretowala smietanka pianistyczna. Kilka krokow dalej, przez dzien i noc znajomoscia jego muzyki popisywali sie amatorzy, hucznie obchodzono otwarcie multimedialnego muzeum, ktore dla gawiedzi dostepne bedzie dopiero w kwietniu. Wreszcie spacer po Krakowskim Przedmiesciu zakonczyl sie odkryciem laweczek z muzyka Chopina -„ na dotyk”!

Paryz rowniez opetalo szalenstwo Chopinowskie i chyba zapadla juz nawet ostateczna decyzja, zeby artyste przeniesc do Pantheonu! W koncu, czy nam sie to podoba czy tez nie, byl w polowie Francuzem! Wczoraj wieczorem, z wielka pompa otwarta zostala wystawa w „Miasteczku muzyki” (Cité de la musique) poswiecona paryskim latom Chopina. Czy warto ja obejrzec? Mysle, ze tak. Chocby dlatego, ze zgromadzono na niej wiele oryginalnych, zazwyczaj niedostepnych rekopisow, partytur i pierwszych wydan utworow kompozytora zgromadzonych we Francuskiej Bibliotece Narodowej ale takze Bibliotece Polskiej w Paryzu.

Wystawa nosi tytul „ Chopin w Paryzu”-warsztat kompozytora”. I jest tam wlasciwie wszystko, co odwoluje sie do epoki, atmosfery miasta, trendow w muzyce i zycia towarzyskiego. Osobiscie, po raz pierwszy nie tylko mialam okazje zobaczyc, ale rowniez uslyszec oryginalne Pleyele z epoki Chopina czyli jeden z 1842 roku a drugi 1832. Dzwiek owczesnych fortepianow, pianin i tzw. pianin „kwadratowych” nie jest jakis szczegolny, dosc plaski, bardzo slabo rezonuje. Zdaje sie, ze pianisci wkladaja w granie na tych instrumentach z epoki sporo wysilku. Niemniej, juz sama ich uroda wystroj, szlachetnosc pracy stolarskiej, warta jest obejrzenia. Zwlaszcza, ze Paryz czasow Chopina nazywany byl chetnie pianopolisem i jak dowiedzialam sie na wystawie, produkcja pianin zajmowalo sie co najmniej 3 tys. rzemieslnikow-artystow. Pokazano rowniez wyprodukowane w „pianopolisie” przyrzady do „torturowania” palcow, ktorych wlasciciel marzyl o karierze wirtuoza i byl sklonny do najwiekszych poswiecen.

Sporo jest na tej wystawie dokumentow dotyczacych sytuacji polskich uchodzcow po powstaniu listopadowym. I tak, obok wielu portretowych litografii postaci polskiej wielkiej Emigracji, wielojezycznej wersji polskiego hymnu, odnalezc mozna rowniez takie perelki jak zaproszenia na bal wydawane przez rodzine Czartoryskich, informacje o sytuacji w Polsce, ktore ukazywaly sie we francuskiej prasie- podstawowe zrodla informacji dla Chopina.



Szkice z balow w Hotelu Lambert organizowanych przez ksiecia Adama Czartoryskiego, na ktorych Chopin byl czestym gosciem.

W niewielkiej, zaciemnionej salce mozna rowniez zobaczyc skladanke filmow w ktorych wykorzystano muzyka Chopina m.in.z filmu „Pianista”, „Blekitna nuta” Zulawskiego i wiele innych. I jeszcze jedno, od 9 do 14 marca, calosc tworczosci Chopina zostanie wykonana na instrumentach z epoki w ” Miasteczku Muzyki” przez naprawde znakomitych, znanych pianistow. Obawiam sie tylko, ze szanse dostania sie na koncerty nie sa zbyt wielkie. Podaje jednak strone, na ktorej mozna kupic bilety.



3 komentarze:

  1. W zeszlym tygodniu tez dzialo sie bardzo duzo! A ja przegapilam doslownie wszystko ze wzgledu na to, ze bylam w Normandii:/ W Pleyel byl koncert zupelnie za darmo od 14 do 23h, wystepowal jeszcze Zimermann i przegapilam "Dame kameliowa", bo juz miejsc nie bylo:( beznadziejnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Glowa do gory! Rok Chopina jeszcze troche potrwa i na pewno bedzie sie jeszcze dzialo mnostwo wspanialych rzeczy. A swoja droga to koncertu Zimermana rowniez ogromnie zaluje...

    OdpowiedzUsuń
  3. O rety, to ja też tyle przegapiam... Jak tu być na bieżąco, dziewczyny, podpowiedzcie, proszę! :)

    OdpowiedzUsuń