foto

foto

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Centrum Pompidou-sztuka Europy Wschodniej, ktora mozna sobie darowac...

„Obietnice przeszlosci” to trzecia obejrzana przeze mnie ostatnio wystawa w centrum Pompidou. Z naszego punktu widzenia zdawaloby sie-najwazniajesza albo przynajmniej ta, ktora nas powinna najbardziej obchodzic bo dotyczy sztuki Europy Wschodniej po wojnie. Obejrzalam ja w ubieglym tygodniu, nic nie zrozumialam a wiec kupilam dwustu -stronnicowy katalog i postanowilam sie przez to tomiszcze przegryzc. Po kilku dniach uporczywych walk aby nie zasnac nad lektura, doszlam do wniosku, ze nie bede sie juz dalej meczyc tylko po prostu napisze, ze wystawa ta jest moim zdaniem po prostu wielkim gniotem-nudnym, biednym i nie ma na niej absolutnie nic co zasluguje na uwage.

Jesli najwieksze i najbardziej prestizowe w Paryzu Centrum sztuki wspolczesnej jakim jest Centrum Pompidou organizuje powojenna retrospektywe sztuki krajow Europy wschodniej to naprawde mozna sie spodziewac pasjonujacych odkryc, zwlaszcza w sposobie w jaki artysci z poszczegolnych krajow reagowali na sytuacje politycznego zamkniecia, jak poradzili sobie systemem, ktory probowal wnikac w kazdy najmniejszy fragment ich zycia prywatnego. Byc moze moje oczekiwania byly zbyt wygorowane, ale czym dluzej sie nad tym zastanawiam, tym coraz bardziej dochodze do wniosku, ze okazja zostala po prostu przegapiona, a francuska publicznosc wychodzi z tej wystawy zdezorientowana i rozczarowana.

Pierwszy protest wzbudza w nas juz sam dobor artystow. Zaczne moze od tego kto prezentuje Polske. Na tyle, na ile udalo mi sie zrozumiec intencje komisarzy wystawy, chodzilo o pokazanie prekursorow tamtych czasow a wiec awangardy lat 60-tych i 70-tych.

Niestety i bylo to dosc wyraznie widoczne, to czego dokonywali czterdziesci, piecdziesiat lat temu mniej znani artysci, jakkolwiek rewolucyjne nie bylyby ich eksperymenty, dzis traca juz one myszka i naprawde, wbrew temu co sugeruja kuratorzy wystawy, nie jestem przekonana, ze wlasnie ci wybrani byli prekursorami swojej epoki. Moim zdaniem, wybor zostal dokonany w sposob do tego stopnia arbitralny, ze po prostu zupelnie nie odzwierciedla calego bogactwa i roznorodnosci tego okresu. Na wystawie nie ma prawie wogole ani malarstwa, ani rzezby, ani grafiki. Jest natomiast sporo realizacji wideo, fotografiki, dokumentow zrealizowanych podczas happeningow i instalacji.

Sposorod polskich artystow na wystawe trafili wiec Alina Szapocznkow prezentujaca lampy w formie ust, Edward Krasinski z kilkoma swoimi pracami z niebieska wstazka, Cezary Bodzianowski z praca zatytulowana „ Tecza, Lazienka, Lodz” na ktorej widac golego artyste pomalowanego farbami w kolorze teczy trzymajacego nogi w wannie a glowe toalecie, Pawel Althamer siedzacy w wannie i palacy haszysz albo marihuane oraz kilka zdjec Ewy Partum maszerujacej wsrod ulicznego tlumu w stroju Ewy.


Nawiasem mowiac, sporo na tej wystawie nagosci meskiej i damskiej, ktora nie szokuje ale raczej wzbudza litosc, chociazby emitowane bez przerwy wideo rumunskiego artysty Iona Grigorescu, ktory boksuje sie przed lustrem goly jak swiety turecki. Innym golym pokazanym na wystawie jest Tomislav Gotovac z Zagrebia, ktorego zdjecia w biegu po ulicach Zagrzebia pokazano w Pompidou.

Inny polski akcent, to zrealizowany przez Yael Bretane happening polegajacy na budowaniu w samym centrum Warszawy zydowskiego kibucu i nawolywanie do przyjazni polsko-zydowskiej. Ten fragment znalazl sie w czesci wystawy zatytulowanej” Utopie”.  Ale po co budowanie instalacji kibucowych odbywa sie przy dzwiekach polskiego hymnu?

Straszny chaos, moze swiadomy podkresla scenografia Moniki Sosnowskiej, ktora swiadomie „pokroila „ dana jej przestrzen, aby uzyskac efekt niespojnosci sztuki tego regionu Europy. Akurat to jedno sie udalo.

3 komentarze:

  1. Zabawne, właśnie usłyszałam reklamę tej wystawy w radio i, rzeczywiście, zaintrygowała mnie. Wielka szkoda, że jest tak nieudana, jak piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastrzeglam sie jednak, ze jest to moja bardzo osobista ocena, natomiast z checia przeczytalabym o tej wystawie widzianej Twoimi oczami...

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy28.6.10

    chodzilo o pokazanie prekursorow tamtych czasow a wiec awangardy lat 60-tych i 70-tych

    Althamer, Bodzianowski, video arty awangardą z lat 60-70?

    OdpowiedzUsuń