To dziwne miejsce. Może gdybym była dyrektorem paryskiego pałacu
Tokyo, to ostrzegłabym gości, otwartej przed kilkoma dniami wystawy szwajcarskiego
artysty Thomasa Hirschhorna, przed tym, co zobaczą: setki zużytych opon samochodowych (
15 tys. sztuk!) ułożonych w stosy, ściany i kolumny i rozgradzających
przestrzeń (2 tys. metrów), stare
krzesła, fotele i kanapy- pokryte dokładnie brązowym scotchem oraz, rozrzucone
grube płyty białego styropianu, nad którym pastwią się zwiedzający, rzeźbiąc w
nim przy pomocy pił i pilników rozmaite formy. W dwóch miejscach, pali się chroniony metalowymi
blachami ogień. Tej oryginalnej dekoracji pikantności dodają rozwieszone
wszędzie plakaty i banderole z fragmentami cytatów wielkich francuskich
filozofów, ale żeby było ciekawiej, są one urwane w połowie, a więc często
pozbawione jakiegokolwiek sensu. Wszystko to razem sprawia wrażenie wielkiego
squatu młodzieży alternatywnej.
Palais de Tokyo przyzwyczaił mnie już do wielu
zaskakujących ekstrawagancji w sztuce, sporo też w życiu widziałam, jednak
muszę się przyznać, że tym razem berneńskiemu artyście udało się mnie zaskoczyć.
Kim jest Thomas Hirschhorn -zastanawiam się wędrując z zapachem zużytej gumy w nozdrzach-geniuszem
czy mistyfikatorem?
Thomas Hirschhorn pochodzi z Berna, ze
Szwajcarii niemieckojęzycznej i autorem niejednego skandalu. Przed dziesięcioma
laty zrobił wystawę o demokracji szwajcarskiej w Instytucie Kultury
Szwajcarskiej w Paryżu. Okazała się ona
takim skandalem, że rząd zdecydował się obciąć subwencje Instytutowi- oburzony
i zgorszony, , że wydaje pieniądze obywateli na takie szkaradziejstwa. Co nie
znaczy, że przestano go zapraszać. Skandal jest zawsze miło widziany w sztuce. W
ubiegłym roku szokował na nowojorskim Bronxie, ale chyba nie spotkał się ze
zbyt dużym entuzjazmem-wystawę zjechał krytyk sztuki New York Times’a i to nie
byle kto!
Tym razem został zaproszony do paryskiego
Palais de Tokyo: mekki awangardy i prowokacji. Po pierwsze, zaraz po wejściu
uderza w nasze nozdrza silny zapach opon. Początkowo nie wiemy o co chodzi. Posuwamy
się śladem opon, jest ich coraz więcej....Wystawa nosi nazwą “Wieczny płomień” i faktycznie, w dwóch
miejscach rozpalone są ogniska, które będą się palić do końca trwania wystawy
czyli przez ok. 52 dni. Po tej przestrzeni kręcą się młodzi ludzie, rodziny z małymi
dziećmi. W jednym z kątów aktorzy czytają fragmenty tekstów filozoficznych. W
sobotnie popołudnie słuchają zaledwie dwie osoby, z których jedna śpi. Ktoś
inny przyczepia fragmenty schotcha do sufitu. Obok znajduje się biblioteka dzieł
filozoficznych. Przypadkiem wypatrzyłam na półce Czesława Miłosza i jego
„Zniewolony umysł”. Kolejna sala wypełniona jest komputerami i drukarkami,
można usiąść przy dowolnym z nich, coś napisać, wydrukować jakiś obraz i
powiesić, gdzie się chce. Centralnym placem jest bar, gdzie sprzedają piwo za
dwa euro. Ma być tanio, tak chciał artysta. W jeszcze innym pomieszczeniu
dziarsko pracują młodzi ludzie rzeźbiący styropian. Dzieci tarzają się w białym
pyle. Jest też tam sala telewizyjna. Za darmo można wybrać spośród tysiąca filmów, zakopać się w fotelu i oglądać. Codziennie wydawana jest również gazeta wystawowa, produkowana na miejscu.
Oddam głos artyście, który przy okazji tej
wystawy udzielił wywiadu szwajcarskiemu tygodnikowi „L’Hebdo” . Artysta chciał
złożyć hołd miastu, które go przed 30 laty przyjęło (Paryż), jego filozofom,
pisarzom i poetom, wszystkim tym, którzy wzięli udział w jego rozwoju
intelektualnym. Intencje? Stworzyć miejsce otwarte, aktywne, sprzyjające
spotkaniom, dialogowi, i czemu nie-konfrontacji? Ogień? Chodzi o ogień myśli,
sztuki, poezji, konceptów, projektów...
Trochę się domyślam, skąd ten projekt powstał
w głowie szwajcarskiego artysty. Tak się składa, że mieszkałam siedem lat w
Bernie, gdzie tak naprawdę nie daje się mieszkać: obowiązuje tam rygor, porządek i policyjna dyscyplina. Jest tam jednak do
dziś miejsce znajdujące się zupełnie poza prawem, gdzie można wysłuchać
koncertu, kupić każdy rodzaj narkotyków, spotkać anarchistów i ludzi lewicy. To
słynna Reithalle, berneński squat i w Bernie jest to faktycznie najbardziej
twórcze, kreatywne i alternatywne miejsce na mapie miasta. Mam wrażenie, że Thomas Hirschhorn chciał klimat tego berneńskiego miejsca odtworzyć w Paryżu. Wszystko
trzeba stworzyć samemu, nie ma nic na czym można zawiesić oko. Jesteśmy tylko
my, ludzie i cała przestrzeń została zorganizowana tak, abyśmy opuścili nasz
kokon i wyszli na spotkanie drugiego. Czy tę ideę udało mu się przekazać? Nie
wiem...A zresztą co się będę rozpisywać, zobaczcie sami...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSJmBohclP_qvxPnflAo9Pqf5hvR9eoxIaQCteLeQbzCZekOyIgnxiTYXwbMj41XEz-TsaRnLwu4e9hvN0Qx4ds9pnCSi0XtU1wXNxEztPjf2HioXXWClhOc6f13i8geTE0d7p2WSi6hwU/s1600/IMG_9629.JPG) |
Redakcja gazety wydawanej podczas trwania wystawy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimnxuWC8WVZZsjePNEjUdpgZAix2I49mJ1AT151ib6v9JAr4eV8HHP5_A172aPBxTZSCMqLP7xFfyFbHZNGemEPXky3087D4pfLk3Qj2cemdi7rEbcCUDCTlIwNMPL9iiK4oSYai6FBU4X/s1600/IMG_9646.jpg) |
Czytanie "Obcego" Alberta Camus |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuF9GcIBS6LaffFIyWkHTcPg4UEutTpyeyoRMrgVcYTefXDxCgKEL0vF4NMw7w3F_KBUWNGQMuN9hw7N0SdjWcgK7I99VbMvA0Wyi92ndLnCY4XIIsLcJuOSlKNfIelNktF8HJN13aRPNU/s1600/IMG_9650.JPG) |
Audytorium |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCvlH03y6kr2G9T2wecUkQeog86ETYzcwBSPrAhTTewbbPyTICwJtjQFtM7nBCqwYdtO67FV_kS1YM4LKuEUfm4olhZfswlJ3mcJWeDoSpxK6FXUWFYu5NvhSMxnTjkUSJQKfB0Yody9FI/s1600/IMG_9651.JPG) |
Biblliteczka filozoficzna ze "Zniewolonym umysłem" Miłosza
|
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPJYEYtGy_zd86JQ7u9RZ15YYv8DAhu3awtFmQUFuyq5gQsIC5LnTut-25smokTOYvZmj7Op2oVZSzgOFvLpwdzP8hMQeB_ye_Kf9khvNhWGldlFtpjbmAbTzSOiC0P7AiUAP0INfxEymP/s1600/IMG_9664.JPG) |
Każdy moment kultury... |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMerYUp3Mv9bA6VNhs63bq2O5GDyMTr3dNqDKXwRirPwoalSJ2JpmmaYCZRmXEO2lG-reukQpE4TsWED2BsyAR92fSfIwQC9wZSODFBCMuFhzUP87ZVkIYuP0CqNLGkLrTMYdjVGxvWb7c/s1600/IMG_9665.JPG) |
sala komputerowa |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhutMC-gddKo3460wHBZUHndRIdc4cs8FsiG7pAIh3UILZfcm64SuZ5onftF7kio805uy9xvpyH2iXiunC1-tknRLnPOmfsQjVI9d93nf0L504mpORUjwAL9QchypVQQsC1Ytohw-CTlN1/s1600/IMG_9666.JPG) |
Bar |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8Y0TMHMPQHUpu3wxsX-LBTrHRFwuaJ9UcmxU5_kCR43FnHNhQ_8HN5Dr3OcdFdCGkcjrtZPVzqQw6oxZf9cbMUwChE_ZHWIyOBxmR1CeGyUP7oxIJgQiHMQ9D6SkrGNGypUo0Pbuwv5hK/s1600/IMG_9674.JPG) |
Nic wielkiego nie powstaje bez |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFzrlnrO-frH9pVQe2-4mOJ53EfyLyRro9j6w0P3sL7YLrOnEYCeTmB2SSvL0W1KTFgRaWxzGLZ4HMxGhHmybwSESB3k9orDatLXrKofEAHa307L36tozceFUmFgdCiM7DtgSQpa_46Uar/s1600/IMG_9677.JPG) |
Rzeźbienie w styropianie |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL8ZH3P5ecqOGcPXj-7aCpvehl5v4SDOLQUiFRdd9IBnWrR6BwFQRb9b0YhrS51cEmLFiKUAsUlpy_tCTOsYL3vc13Az7Oty2TNS63_u-Pk8yPAJr7aYZGeQmdIvRT7-ihGaInMdSL5Ld7/s1600/IMG_9679.jpg) |
Tata wyrzeźbił dla mnie |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_Dkt-SODPgbI48oim1MBxdYZl4vP6hEzplOv9-K5REF84Z715OfuqWRTVGVd_CeTvWZKpEPj5vCRFh1rwk7kGinKx3X_VOqKsDr2vVz_7ldmDCnFbzNXz3wJ70daODiPITfVcmRWKwilQ/s1600/IMG_9681.JPG) |
warsztaty styropianowe |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDhX9jIleFY_-iBaY4UBU2Ak5twJ0Mn7VJPoo8XV5OWTb3ChWYRzxdENS7ZdoYuiDJ9x4174zcmaNFjvH3ptNl2JpZZTuGTgIlATCm0KVM1c6h_zu8ICU9QfpRJNIYLqhbIroMyDKqHWhB/s1600/IMG_9699.JPG) |
Sala telewizyjna |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha4ZqGXO4zT_vmo4H6h51rjsDUfU_fFuKF9cSZLhbvUoE-qBIlCoMnOmx5hUCCZ_uMJCg5IdQbSGd7Hj8PcBaZB2h61yRO3FMYGrt5_g2pbVrsPP_epgkI7JzDEsur_i26GeTnYjBrpnxU/s1600/IMG_9704.jpg) |
Każdy jest totalnym rozczarowaniem |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_TxQhy3zcOXD1rSg8iWWSwkOa1H19zR9volM_Qed_qNKCunWuMAiQzhlPNDbowFo4wGxItv_eHkhIFjhhVChfzIqKZEy2q0Gk1YriAa6mOghxBX0_PYi3DLHfMMHgQiG9pFNJToZBIXKf/s1600/IMG_9708.jpg) |
Po prostu powiedz nie wartościom rodziny |
Bałagan widzę, choć na niektórych zdjęciach podłoga zaskakująco czysta. Znak jaki? :)
OdpowiedzUsuń