Przetłumaczyłam te wersy przyjaciółce nieznającej francuskiego, ale może jeszcze komuś się one spodobają?
„Jest coś wzniosłego w marnotrawieniu życia, które mogłoby być użyteczne
Nigdy nie zrealizować dzieła, które z pewnością okazałoby się piękne
Porzucić w połowie drogę prowadzącą do sukcesu
Dlaczego sztuka jest piękna?
Ponieważ jest bezużyteczna
Dlaczego życie jest brzydkie?
Ponieważ jest pasmem celów, zamiarów i intencji
Wszystkie jego drogi są wyznaczone tak, aby przejść z jednego punktu do drugiego
Dałbym wiele za szlak prowadzący z miejsca
Z którego nikt nie przychodzi do miejsca, do którego nikt nie zmierza
Na czym polega piękno ruin?
Na tym, że już niczemu nie służą"
Fernando Pessoa, Księga niepokoju
"Il y a du sublime à gaspiller une vie qui pourrait être utile,
à ne jamais réaliser une œuvre qui serait forcément belle,
à abandonner à mi-chemin la route assurée du succès.
Pourquoi l’art est-il beau ?
Parce qu’il est inutile.
Pourquoi la vie est-elle si laide ?
Parce qu’elle est un tissu de buts, de desseins et d’intentions.
Tous ses chemins sont tracés pour aller d’un point à un autre.
Je donnerais beaucoup pour un chemin conduisant d’un lieu
d’où personne ne vient, vers un lieu où personne ne va.
La beauté des ruines ?
Celle de ne plus servir à rien."
Fernando Pessoa, Le livre de l'intranquilité
Przepiękny wiersz, doskonałe tłumaczenie :) Tak trudno, prawie niemożliwością jest pozbawić życie licznych funkcji użytkowych i zadań, które biologicznie, społecznie, kulturowo powinno pełnić...
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się, jak na Starym Mieście w Lizbonie weszłam z S. do antykwariatu i gdy perorowałam coś na temat chińskiego czajnika do herbaty, podszedł do nas właściciel, upewnił się, czy jesteśmy Polakami i oznajmił, że lubi i ceni nasz naród, ponieważ wydał jednego z dwóch najwspanialszych ludzi na ziemi - Jana Pawła II. Zapytałam oczywiście, kim jest drugi i usłyszałam Fernando Pessoa. Obaj dobrzy, wrażliwi i tytani pracy.
Najważniejsze chyba, żeby w tych "funkcjach użytkowych" nie zatracić siebie:) Antykwariusz pewnie znakomity, ale ze znajomością literatury to chyba troszkę na bakier:) Ale z wrażliwością nie przesadził.
UsuńHolly, czy to nie jednak "Księga niepokoju". Są dwa tłumaczenia na język polski, ale nie potrafię ocenić, które bliższe (duchowi) oryginału...
OdpowiedzUsuńPrzetłumaczyłam z francuskiego nie sprawdziwszy, że słowo "intraquilité" pochodzi od łacińskiego "intraquilitas" czyli zmartwienie, niepokój. Oczywiście lepsza będzie "Księga niepokoju". Dziękuję za uwagę, zaraz poprawię:)
OdpowiedzUsuń