Jeszcze jedna kartka z życia Bieguna. Tym razem ze Szwajcarii. W ubiegłą
sobotę znalazłam się w Alpach. Sezon narciarski się już skończył, a letni
jeszcze nie zaczął. Lubię takie okresy w górach. Mało turystów, opustoszałe
stacje i rozpoczynająca nowy sezon, dopiero co budząca się do życia natura. Nie
ma jeszcze rwących strumyków, one pojawią się dopiero pod koniec maja i nie ma
jeszcze tej żywiołowej zieleni, która już niebawem pokryje łąki. Czas przełomu.
Piękne zdjęcia! Nigdy nie byłam w Szwajcarii, ale kiedy patrzę na takie ujęcia, od razu marzy mi się, żeby tam pojechać. Albo gdziekolwiek w góry zamiast na zajęcia (niestety, pogoda dziś u nas nie dopisuje, więc zajęcia są chyba rozsądniejszą opcją). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak naprawdę to najpiękniej jest od końca maja do końca czerwca a później na jesieni. W tym pierwszym okresie, natura budzi się tak gwałtownie, że zapiera dech w piersiach-woda wali strumieniami zewsząd, kwiatów i pszczół tysiące na łąkach. Jesień z kolei jest przepiękna w kolory...Ale Szwajcaria jest piękna, pocztówkowa, o każdej porze roku. Trzeba koniecznie ją zobaczyć:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPatrząc na te zdjęcia mogę napisać, iż pejzaż mojego miasta bliższy był jeszcze tydzień temu szwajcarskim Alpom niż Krakowowi. Drzewa pełne nierozwiniętych pąków, gdzieniegdzie w trawie nieśmiało przebijały pierwsze kolorowe kwiatki, a trawa nie zdążyła nabrać swojego pięknego koloru wiosny. Jedynie śniegu nie ma już od dawna :) Na szczęście kilka dni temu wiosna zaczęła dawać o sobie znać.
OdpowiedzUsuńLogicznie patrząc na sprawę, jest to zrozumiałe...czym dalej na północ, tym zimniej i czym wyżej, to też zimniej, czyli wiosna się spóźnia tak samo. Dobrze, że wreszcie i do Ciebie dotarła:)))
OdpowiedzUsuńPrawdziwe przedwiośnie! Musi być tam pięknie wiosną i latem....rozmarzyłam się:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Późniejszą wiosną jest cudnie, ale latem też...warto zajrzeć do szwajcarskich Alp, jeśli ich jeszcze nie znasz:)
UsuńZatem wyjazd teraz do Szwajcarii byłby jak podróż w czasie, bo na Dolnym Śląsku zapomnieliśmy już o nieśmiałych początkach wiosny, krokusach i baziach...
OdpowiedzUsuńW czasie i przestrzeni, troszkę inna roślinność zdaje mi się:)
Usuńprzepiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń