foto

foto

środa, 20 stycznia 2010

„Welcome” in France!

Skusilam sie jednak wczoraj na obejrzenie kolejnego filmu. Tym razem moj wybor padl na glosno rozreklamowany w ubieglym roku obraz francuskiej produkcji i o angielskim tytule„Welcome” Philipa Lioret. Troche o tym filmie slyszalam, znalam mniej wiecej historie, wiec przypuszczalam, ze obejrze kolejny francuski melodramat. Bardzo sie pomylilam. Byl to najbardziej zaangazowany spolecznie film jaki widzialam od lat.




Pierwsza scena rozgrywa sie w sklepie. Do supermarketu usiluje wejsc dwoch mezczyzn o ciemnej skorze, nieogolonych, prawdopodobnie uchodzcow z Iraku czy Afganistanu. Ochroniarz zagradza im droge.” Nie wolno, wam nie wolno tu wchodzic”- powtarza, brutalnie wypychajac mezczyzn ze sklepu. Wtraca sie kobieta, wystepujac w obronie mezczyzn. Wtedy z biura wylania sie dyrektor sklepu i krzyczy „Mamy taki nakaz, nie wolno nam ich wpuszczac, rozumie Pani?- Towarzyszacy jej mezczyzna prosi, aby odeszli, nie zwracali uwagi, nie reagowali...” Czy pamietasz, jak to sie konczy, gdy zakazuje sie wejscia do sklepow pewnej grupie ludzi”-pyta go kobieta?






Nastepny obraz rozgrywa sie w porcie w Calais. Grupa uchodzcow czeka w kolejce po darmowa zupe. Marzy  o przedostaniu sie do ziemi obiecanej, do Anglii, liczy pieniadze, ktore trzeba bedzie zaplacic  paserom.  Przemyt nielegalnych uchodzcow odbywa sie ciezarowkami. Sa one sprawdzane przez celnikow aparatami, ktore wykrywaja wewnatrz  pojazdu obecnosc dwutlenku wegla. Aby nie zostac znalezionym przez straz graniczna, trzeba podczas kontroli wstrzymac oddech i schowac glowe w plastikowa torbe.  Ale podczas kontroli siedemnastoletni Bilal nie wytrzymuje bezdechu z torebka na glowie i zaczyna sie dusic. Sluzba graniczna wyciaga wszystkich z samochodu. Trafiaja do obozu. Na reku kazdego zatrzymanego policja wpisuje flamastrem numer sprawy.




Ale Bilal nie daje za wygrana i postanawia przeplynac kanal La Manche wplaw. Tak dochodzi do spotkania z Simonem (Vincent Lindon), nauczycielem plywania. Miedzy mezczyznami zawiazuje sie rodzaj przyjazni. Bilal przychodzi do Simona do domu, nocuje u niego , ale zauwazaja sasiedzi, jeden z nich donosi na Simona na policje. Czemu wienien jest Simon? We Francji pomoc osobom przebywajacym nielegalnie jest karalna.
Trwa wyscig z czasem. Bilal musi jak najszybciej dotrzec do Anglii, jesli mu sie nie uda, jego dziewczyna bedzie musiala poslubic wybranego jej przez ojca mezczyzne. Bilal trenuje, dniami i nocami. Wreszcie wyrusza. Gdy jest juz zaledwie 800 metrow od brzegow Wielkiej Brytanii dostrzega go angielska straz graniczna i zaczyna sie poscig. Bilal nurkuje, stara sie ukryc pod woda...ale policyjna motorowka ma przewage. Jest to scena polowania na ...


Historia opowiedziana w filmie „Welcome” mogla sie wydarzyc w okresie wojny. Simon mogl byc osoba ukrywajaca w swoim mieszkaniu Zydow a we Francji ten rodzaj pomocy jest zakazany. Nie wiem, czy swiadomie, mysle, ze tak, ale kilka obrazow zostalo jakby skopiowanych z "Pianisty". Metody jakimi posluguje sie administracja francuska wobec osob nielegalnie przebywajacych na jej terytorium nie kojarza nam sie najlepiej.  I jeszcze jedno. Pomoc takim osobom jest nielegalna.

Realizacja tego filmu byla pretekstem do zlozenia w parlamencie francuskim projektu zmiany  prawa, ktore karze osoby pomagajace uchodzcom. Ale w czerwcu ubieglego roku parlament francuski taka poprawke odrzucil.


Sprawa nie jest jednak zamknieta. W ubieglym roku film otrzymal nagrode LUX, przyznawana przez parlament europejski obrazom, ktore ilustruja wartosci europejskie. Nagroda ta ma forme pomocy w postaci przetlumaczenia filmow na 23 jezyki Unii Europejskiej. Na poczatku tego roku „Welcome” zostalo tez uznane za najlepszy film przez dziennikarzy akredytowanych w Paryzu.

O Calais i osobach "bez papierow" mozna przeczytac prawie kazdego dnia w codziennej prasie.

1 komentarz:

  1. Nie wiem dlaczego nie słyszałam o tym filmie, na pewno będę próbowała go obejrzeć. Kiedyś w mojej ulubionej TV5 oglądałam film "Maman est folle". Akcja działa się również w Calais, wśród nielegalnych uchodźców. Bardzo poruszył mnie tamten film, trudno mi jest pojąć, że takie sceny dzieją się współcześnie, i to "za miedzą". Dzięki za ciekawą recenzję.

    OdpowiedzUsuń