foto

foto

niedziela, 8 stycznia 2012

Pies w Paryżu


Psy, tak jak ludzie, lubią się  spotykać...


 Przed pokazem, psa się czesze...


i strofuje, gdy jest nieposłuszny...


Czasem zostawia samego, i wtedy szuka towarzystwa...


 Lubi, gdy się go nosi w torbie, na brzuchu, jak kangura...


 i mocno przytula...


A jeszcze lepiej, nosi na rękach...


 Gdy się go podziwia, robi miny hollywoodzkiej gwiazdy...


Lubi stawać blisko swego pana...



 i czuć na swojej głowie jego rękę...



Ale najbardziej kocha bywać w wielkim świecie...


w jego towarzystwie można marzyć...


...zawsze musi być kokieteryjnie i elegancko ubrany!


Czasami potrzebny jest mu transport...


i długie głaskanie pod brodą...


Nie lubi co prawda czekać...


 ale za to uwielbia słuchać dyskretnego szeptania do ucha...



 i mieć oryginalną fryzurę, taką w której jest mu oczywiście do twarzy...



 podróżować na grzbiecie wielkiego przyjaciela...




I cieszy się, gdy widzi dumę w oczach pana... zwłaszcza, gdy jest polskim owczarkiem nizinnym, urodzonym co prawda już we Francji, ale z polskich rodziców, a tata nazywa się po prostu "Piątek"!

7 komentarzy:

  1. To chyba dobrze być psem, szczególnie z paryskiej wystawy. Gratuluję poczucia humoru.
    Najwięcej psów jest podobno w Polsce, sprokurowano dla nich nowe przepisy mające polepszyć los tych, o które nie dbano. Zobaczymy czy będą zadowolone.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny fotoreportaż. Te pieskie "freaki" mogłyby stanowić ciekawy temat dla Diane Arbus ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo,
    Czytałam, że łańcuch dla Burka ma być trochę dłuższy... Piękne psy, ale jeszcze ciekawsze podpatrywanie ich właścicieli, nieprawdaż?

    OdpowiedzUsuń
  4. Katasiu,
    Diane Arbus fotografowałaby pewnie właścicieli. Dziękuję za mile słowa!.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny reportaz i jaka psia roznorodnosc:)

    kiedys, dawno temu bywalam na psich wystawach. jeden z psow rodzinnych byl "wystawiany" i mial spore osiagniecia. tak chyba mozna to ujac. teraz wolalabym isc na wystawe jako obserwator niz wlasciciel psa boracego w niej udzial;-). Enzo nigdy nie bral udzialu w wystawach, przez co nie mial tez (oficjalnie) partnerki.

    serdecznie pozdrawiam w Nowym Roku i zycze Ci by byl udany pod kazdym wzgledem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiju,
    Szkoda, że Enzo nigdy nie brał udziału w wystawach, pewnie zdobyłby wszystkie medale! A rozmaitość ras rzeczywiście niezwykła! Każdy inny i każdy na swój sposób piękny i kochany...

    Serdeczne życzenia również dla waszej trójki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń