foto

foto

piątek, 28 czerwca 2013

O zmieniającym się świecie, fejsbukowych przyjaźniach i recepcie na szczęście- słowami profesora Baumana



Jutro wyruszam na dwutygodniowe wakacje bez dostępu do Internetu. Ten okres przymusowej ciszy blogowej, chciałabym moim czytelnikom zrekompensować  wartymi uwagi, moim zdaniem,  przemyśleniami. Przed kilkoma dniami znajomy przesłał mi linka do wywiadu z profesorem Baumanem, znany polski socjolog udzielił go przed dwoma laty hiszpańskiej telewizji.  Po wysłuchaniu, doszłam do  wniosku, że jest w nim tyle wspaniałych tez, recept na życie i myśli znamienitego socjologa, że warto wziąć za pióro i je zanotować. Oto one, w wersji nieco surowej, nieobrobionej, skróconej, ale wiernej, mam nadzieję, temu, co chciał przekazać profesor.

Nasze czasy

 „To co wydarzyło się w XX wieku, to początek wielkich przemian, przechodzenia od epoki producentów do epoki konsumentów.  Możemy również zaobserwować postępującą  fragmentaryzację ludzkiego życia. Kiedyś, gdy byłem młody, byliśmy pod wrażeniem Jean Paul Sartre’a, który mówił nam, że powinniśmy stworzyć sobie projekt na życie  i stopniowo, wolnymi krokami do tego ideału zmierzać. Jeśli teraz się to komuś powie, to wybuchnie śmiechem. Dzisiaj, nie wiemy nawet co się z nami stanie za rok, i jak tu można mówić o planowaniu całego życia?

Myślenie o sobie

Nasze życie jest teraz podzielone na epizody, a społeczeństwa się zindywidualizowały, Miast myśleć w kategoriach wspólnoty do której się należy, narodu, ruchu politycznego, ludzie definiują sens życia pod kątem własnym, indywidualnego szczęścia wyłącznie w kontekście własnej osoby. Osobną kwestią jest problem tożsamości, która dziś spełnia przeogromną rolę. Tożsamość, którą trzeba sobie samemu stworzyć, wykreować, która nie jest nam dana, której się nie dziedziczy, a trzeba nie raz spędzić całe życie, aby ją zdefiniować. Zmieniają się style życia, zmienia się to, co jest uważane, za to, co jest dla nas dobre, a co złe, wiele razy w naszym życiu... Wszystko się zmieniło…nie tylko więc przejście od totalitaryzmu do demokracji, ale obserwujemy początek nowych form życia, znaleźliśmy się w okresie przejściowym, wielkich przemian. Które z nich przetrwają wśród przyszłych pokoleń? Dziś trudno, w okresie takich przemian, nawet wyobrazić sobie jak ta przyszłość będzie wyglądała.

Globalna wioska

Z pewnym poziomem odpowiedzialności mogę też powiedzieć, że dwie rzeczy stały się nieodwracalne: po pierwsze, zwielokrotnieniu uległa ilość wzajemnych połączeń, współzależność i komunikacja na całym globie. Staliśmy się wszyscy od siebie wzajemnie uzależnieni. To, co dzieje się w Malezji, czy o tym wiemy czy też nie, ma wpływ na sytuację młodych ludzi w Sao Paulo. Po raz pierwszy w historii, nasz glob stał się jednym wielkim krajem.

Po drugie, po 300 latach nowoczesnej historii, przejęliśmy kontrolę nad naturą, uczyniliśmy ją sobie posłuszną, trafiła pod naszą kontrolę i zarządzanie człowieka. Ale mimo ogromnych sukcesów nauki i technologii, nasza zdolność do produkowania więcej i więcej znalazła się na granicy wyczerpania. Nie wiem, jak to się  rozwinie, nie jestem żadnym profetą, ale wiem, jakie z tego wynikają niebezpieczeństwa dla demokracji.

Co dalej z demokracją?

Przede wszystkim można zaobserwować postępujący rozwód pomiędzy władzą i polityką. Państwo nie ma wystarczającej władzy, aby spełniać wszystkie obietnice, które przed 50 laty złożyło swoim obywatelom. To była złota era demokracji, 30 powojennych lat. Obecnie demokracja przeżywa kryzys, jest coraz więcej osób które w nią nie wierzą. Dlaczego? Dlatego, że relatywnie silne państwo może coraz mniej zaofiarować swoim obywatelom, państwo „kurczy” wiele swoich spełnianych dotąd funkcji.

Zaistniała więc potrzeba czegoś w rodzaju demokracji globalnej, byłoby to bardzo radyklane rozwiązanie, ale konieczne, ponieważ nie jestem przekonany, że działające w pojedynkę państwa są jeszcze w stanie obronić demokrację. To znaczy taka globalna ogólnoświatowa demokracja nie byłaby taką samą instytucję, jaką już znamy, tyle że większą, ale czymś zupełnie nowym,  ponieważ te instytucje, które wykreowaliśmy, były dostosowane do państwa narodowego.

Skąd płyną niebezpieczeństwa?

Otóż w XX wieku, kiedy byłem młody, wydawało nam się, że płynie ono ze strony państwa, odgórnie., że indywiduum zostanie zgniecione przez presję płynącą z góry, pisał o tym m.in. Orwell. Dziś już to niebiezpieczeństwo zostało odsunięte. Tymczasem zdajemy sobie dziś coraz częściej sprawę, że to niebezpieczeństwo nadeszło z zupełnie niespodziewanej strony, ze sfery prywatnej, indywidualności. Te nowoczesne formy Agory, te wszystkie talk-show’y, telefony, udział publiczności. Nie dyskutuje się już o dobru społecznym, o dobrobycie społeczeństwa, o naprawianiu kraju, ale tylko i wyłącznie o sobie. Powszechnie opowiada się o najdrobniejszych szczegółach ze swojego życia, o sprawach prywatnych.

Chyba takim momentem przełomowym było, gdy w latach 80-tych niejaka Vivienne, zwyczajna kobieta, oświadczyła przed 6 mln słuchaczy, że nigdy nie przeżyła orgazmu ze swoim mężem Michelem, ponieważ miał on przedwczesny wytrysk. Tego rodzaju opowieści dotyczące sfery bardzo intymnej, które niegdyś wygłaszane były podczas spowiedzi, w konfesjonale, a w ostateczności bardzo bliskim przyjaciołom, stały się obecnie publiczne. To tak jakbyśmy w konfesjonale zainstalowali kamerę. Agora została zdobyta nie przez reżimy totalitarne ale przez prywatność.

Wspólnota czy network?

Nie tak dawno jakiś fanatyk facebooka powiedział mi, że zyskał w przeciągu jednego dnia 500 przyjaciół na facebooku. Ja żyję 86 lat i nie wiem, czy mam ich aż tylu. Pewnie nie. Możemy więc sobie tych przyjaciół dołączać i odłączać, jak nam się podoba i bez wielkiej straty. Najwyżej będzie ich  przez jeden dzień 499, ale już następnego dnia możemy dorzucić kolejnego. Myślę, że największa atrakcyjność tej sytuacji polega przede wszystkim na możliwości „wyłączenia” kogoś z naszej sieci przyjaciół.  Kiedyś, przerwanie z kimś relacji, wiązało się ze swego rodzaju traumą. Trzeba było się tłumaczyć, często kłamać i najczęściej musieliśmy się liczyć z niezadowoleniem tej drugiej strony-jesteś łajdakiem, jesteś świnią-można było usłyszeć. Na Internecie to jest proste.  Wystarczy nacisnąć guzik i ktoś znika z naszego pola widzenia.

Ale to podkopuje więzi ludzkie. Więzi ludzkie są mieszanką szczęścia i ryzyka.  Szczęścia, ponieważ jest to niezwykłe posiadanie przyjaciół na których można polegać, coś dla nich zrobić i jest to rodzaj doświadczenia, które jest nieosiągalne w kontaktach facebookowych. Zwiazane z ryzykiem, ponieważ tworzenie zobowiązań oznacza, że jesteśmy związani ze swymi przyjaciółmi niejako do grobowej deski  i nie możemy się z tych związków wyrwać gdy pojawiają się nowe możliwości. Jest to bardzo ambiwalentna sytuacja.  Natomiast konsekwencją tej nowej sytuacji jest to, że mamy niezwykle samotnych ludzi, w tłumie.

Co jest najważniejsze?

Dwie rzeczy są najważniejsze w naszym życiu. To poczucie bezpieczeństwa i poczucie wolności. Potrzebne nam jest i jedno i drugie. Ale jeszcze nikt w historii nie znalazł złotej formuły, jakie powinny być proporcje tych dwóch elementów. Za każdym razem, gdy zwiększamy jeden, tracimy odrobinę drugiego. 70 lat temu Freud opublikował dzieło Kultura jako źródło cierpień. Cywilizacja jest zawsze wymianą, daje się trochę jednej wartości, żeby otrzymać więcej drugiej. Napisał to w latach 20-tych i jego zdaniem ówczesne społeczeństwo zrezygnowało z wolności, dla poczucia bezpieczeństwa, Dziś jest dokładnie odwrotnie. Problemem dzisiaj jest to, że oddaliśmy za dużo poczucia bezpieczeństwa dla wolności. Nigdy nie znajdziemy idealnej równowagi pomiędzy wolnością a potrzebą bezpieczeństwa


Jak być szczęśliwym?

Wiele dróg prowadzi do szczęścia. Nigdy nie zaprzestaniemy poszukiwania odpowiedzi na to pytanie. Są jednak dwa niezależne od siebie elementy, które je determinują. Jeden z nich to fatum(fate), a w tym pojęciu mieści się wszystko to, na co nie mamy wpływu-gdzie się urodziliśmy, w jakiej rodzinie, w jakich czasach oraz te rzeczy, które nam się wydarzają przypadkowo. Drugi-to nasz charakter. Jest to oczywiście bardzo indywidualna sprawa, ale posiadamy nad nim kontrolę. Fatum stawia przed nami spectrum możliwości, opcji. Ale to od naszego charakteru zależy jak je wykorzystamy. Charakterów mamy jednak tak wiele i tak różnorodnych, że nie można dać jednej recepty na szczęście dla wszystkich.

Nie porównuję się do Sokratesa, on jest teraz bardzo modny, ludzie uważają jego osobowość i życie za wzór do naśladowania, chcą żyć tak jak on. Ale już takie myślenie jest sprzeczne z jego filozofią, bo sekret szczęścia Sokratesa polega na kreowaniu formy życia nie opartej na jakimś wzorze. Ci, którzy go naśladuję, wręcz zdradzają jego filozofię życia. Bo dla każdego człowieka istnieje inna, właściwa tylko jemu droga.


Tym filozoficznym akcentem żegnam się na dwa tygodnie. Urlopowiczom życzę wspaniałych wakacji a wszystkim, więcej słońca i znalezienia tej własnej drogi, o której mówi profesor Bauman. A gdyby ktoś chciał posłuchać tego wywiadu w pełnej wersji (bo przyznaję się, że dokonałam kilku skrótów), to znajdzie ją tu

14 komentarzy:

  1. Dziękuję holly, cóż za wspaniały asumpt do rozważań wakacyjnych. Można przysiąść gdzieś spokojnie, popatrzeć na piękne zazwyczaj widoki i pomyśleć. Nie róbmy sobie urlopów od myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym bądź razie pomaga w rozumieniu świata! Ten zapis wywiadu nie zastąpi lektury książek profesora Baumana, zabieram je na wakacje!

      Usuń
  2. Ja również dziękuję za podzielenie się tym mądrym i skłaniającym do refleksji tekstem. Udanych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i będę niezwykle szczęśliwa, jeśli choć jedno zdanie skłoni do refleksji...warto było pisać!

      Usuń
  3. Prof. Baumann jest moim ulubionym socjologiem.
    Świetnie wyraża, potrafi oblec w słowa, to co w wielu duszach gra.
    Potrafi opisać słowami trudną rzeczywistość.
    Cóż..
    Chętnie zalajkowałabym go na FC, lub zaprosiła do przyjaciół:)
    Niestety jestem z pokolenia, którzy jak wcześniej powiedziano, zbyt wysoce cenią sobie przyjaźń aby ośmieliść się prosić o coś takiego, tak wybitnego człowieka.

    Holly
    Dobrej zabawy na wakacjach.
    Osobiście wolę tego typu lektury czytać w długie jesienno-zimowe wieczory.
    Podnoszą mi nastrój:)
    Dla dobrej lektury każdy czas jest jednak doskonały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do czytania książek profesora potrzebny jest chyba wielki spokój i cisza, a tego, zdaje mi się, nie będzie mi na moim odludziu brakować! Dziękuję za życzenia!

      Usuń
  4. Nie można się nie zgodzić, udanego wypoczynku Holly i do poczytania wkrótce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. DziękuJę i wzajemnie, jeśli gdzieś w najbliższym czasie wybierasz się na wakacje...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wypoczywaj aktywnie, bez komputera, bez dostępu do mediów...
    Wspaniałych wakacji zatem :)))*

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie zdążyłam pożyczyć ci dobrych i udanych wakacji, ale nie wątpię, że i bez moich życzeń takie one będą. A przemyślenia pana profesora budzą refleksję i zadumę. Dla mnie przerażające jest to, że przestajemy (my ludzie, bliscy sobie, rodziny i znajomi) ze sobą rozmawiać, my jedynie wymieniamy informacje, a nie wymieniamy myśli. 500 przyjaciół? :) wolałabym mieć trzech. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Guciu,
      Dziękuję serdecznie za życzenia, i przepraszam za późne, już niestety powakacyjne, podziękowania. Życzę więc Tobie przyjaciół, niewielu, ale takich, z którymi można rozmawiać o wszystkim, wymieniać myśli i cieszyć się z każdego spotkania. Przyznam Ci się, że dzięki blogowi takich znalazłam i bardzo sobie te dwie przyjaźnie cenię.

      Usuń
  8. BArdzo madre sa jego oceny. Niezwykla analiza wspolczesnego swiata.
    Ja tez wolalabym miec kilku prawdziwych przyjaciol, niz 500 na fejsie:) No i tak wlasnie jest, a poki co bronie sie i nie zakladam konta na FB :))

    Pewnie juz wyjechalas, wiec ci posylam telepatyczne zyczenia udanego urlopu i wypoczynku. Ja sama musze poczekac jeszcze kawal czasu :)

    Pozdrawiam Nika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Telepatia zadziałała, dziękuję za życzenia!

      Usuń