foto

foto

wtorek, 15 września 2009

La Fontaine zamiast podrecznika o manipulacji?

Do paryskiego Muzeum sztuk dekoracyjnych wybieralam sie od dawna. Polozone w Ogrodach Tuleryjskich, w lewym skrzydle Luwru ale traktowane po macoszemu przez turystow zlaknionych przede wszystkim widoku Mona Lisy, umozliwia obejrzenie, bez zbytniego tloku, wielu ciekawych eksponatow nalezacych do gatunku z pogranicza rzemiosla i sztuki.


Moja uwage przykul niewielki salonik ozdobiony przepieknymi ilustracjami bajek La Fontaine'a.
Rysunki zostaly zrobione na drewnie dla Hotelu de Villemaré (Francuzi nazywaja "Hotelami " wielopietrowe palace, niekoniecznie wolnostojace) ktorego wlascicielem w 1750 roku staje sie François Balthazar Dangé a drewniane panele trafiaja do intymnego buduaru jego zony, pani Dangé.


Przyznam szczerze, ze spacer wsrod sciennych ilustracji bajek La Fontaine'a okazal sie czynnoscia interaktywna. Ogladajac, probowalam przypomniec sobie, o ktora to bajke chodzi... La Fontaine jest w Polsce znany, moze jak zaden inny francuski autor, a "trafil pod strzechy" spopularyzowany przez Krasickiego i Mickiewicza. Czerpali z niego pelnymi garsciami.
A oto panele z salonu pani Dangé


Kruk i lis

Bywa często zwiedzionym,
Kto lubi być chwalonym.
Kruk miał w pysku ser ogromny;
Lis, niby skromny,
Przyszedł do niego i rzekł:
"Miły bracie,Nie mogę się nacieszyć, kiedy patrzę na cię!
Cóż to za oczy!
Ich blask aż mroczy!
Czyż można dostać Takową postać?
A pióra jakie!Szklniące, jednakie.
A jeśli nie jestem w błędzie,
Pewnie i głos śliczny będzie".
Więc kruk w kantaty; skoro pysk rozdziawił,
Ser wypadł, lis go porwał i kruka zostawił.




ŻABA I WÓŁ

Żaba ujrzała wołu,
Co wzrostem sięgał olbrzyma.
Mogąc co do wielkości z jajem iść po społu,
Zazdrością podniecona, pręży się, nadyma,
By dorównać zwierzęciu, męczy się usilnie.
«Siostro — mówi — zważaj pilnie: Czy dosyć?
Mówże! Czym mu dorównała?» «Nie.» — «A teraz?» — «Bynajmniej.» — «Czym dość już nabrzękła?»
«O, jeszcze ci daleko!» I gadzina mała
Tak się nadęła, że pękła.

Wielu ludzi winno się dojrzeć w tym obrazie.
Mieszczuch wznosi pałace na wzór pańskich dworów,
Każde książątko ma ambasadorów, Każdy markiz chce mieć pazie.


Przypominalam sobie bajki la Fontaine'a zwiedzajac to paryskie muzeum i rozmyslalam, ze sa wielkiej madrosci i zamiast czytac o technikach manipulacyjnych czy asertywnosci, lepiej moze wziac do reki La Fontaine'a. Dzieciom taka lektura tez moze sie bardziej przydac w zyciu niz opowiesci o myszce Mickey.


1 komentarz:

  1. Byłam w tym muzeum dwa razy i z przyjemnością odwiedzę po raz trzeci, jeśli tylko będę miała okazję. A dodam, że nie jestem miłośniczką muzeów jako takich. To miejsce jest jednak naprawdę wyjątkowe. Zapamiętałam przepiękne ozdoby w stylu Art Deco, m.in. szpilkę z perłą trzymaną przez maleńką myszkę - cudeńko.

    OdpowiedzUsuń