foto

foto

środa, 4 czerwca 2014

Kruchość życia według Oscara Muñoza

O. Muñoz: Portrety na wodzie
Fotografia to kunszt malowania światłem, tworzenia obrazów dzięki kontrastowi słońca i mroku i uwieczniania ich na kliszy, dyskietce, karcie. Meksykański artysta Oscar Muñoz, którego prace miałam przed kilkoma dniami okazję zobaczyć w paryskim Jeu de Paume, nazwał swoją wystawę „Protografie” gdyż w przeciwieństwie do fotografii, która na stałe utrwala obrazy, jego interesują te w ruchu, ulotne, takie których nie da się uchwycić i ostatecznie zarejestrować, obrazy odwołujące się do pamięci, kruchości, nietrwałości życia. Interdyscyplinarność jego zainteresowań (fotografia, rycina, rzeźba, rysunek, instalacja, wideo i rzeźba) sprawia, że tak naprawdę trudno go też w jakikolwiek sposób zaszufladkować. 

Otwiera ją seria zdjęć rodzinnych, które podarowali mu mieszkańcy Cali w Kolumbii. Są one wystawione w tych samych kadrach w których stały na szafkach, półkach i stolikach. Muñoz jednak nie wystawia ich ot tak, zwyczajnie, on je wystawia sfilmowane. Otóż korzystając z tego, że odbicie w szybie na fotografii jest zazwyczaj nieuchwytne dla oka, ale za to znakomicie rejestruje je kamera, sfilmował wszystko to co działo się wokół zdjęcia, razem z dźwiękami, pomrukiwaniami, głosami nadchodzącymi z miasta. Na tych zdjęciach, obraz jest pozornie nieruchomy, a tak naprawdę wiele się na nim dzieje, bo dźwięki i odgłosy zarejestrowane kamerą stają się dodatkowym źródłem informacji o środowisku z którego pochodzą fotografowani. Te portrety zyskują w ten sposób nowe życie, nie są jedynie portretami, ale informują również o kontekście społecznym osób, które są na zdjęciach
O. Muñoz: sfilmowany portret

Gdzie indziej rejestruje proces powstawania obrazu, malowania pędzlem portretów na białych tkaninach. Pod stopami mamy obraz satelitarny ziemi, ale nie jest on jednostajny, gdyż pokryty został rodzajem pękającego pod naszymi stopami szkła co sprawia, iż mamy wrażenie jakoby pod naszymi stopami znajdowała się pusta przestrzeń

Inną pracą Muñoza pokazaną w Jeu de Paume jest mozaika ułożona ze zdjęć robionych przez ulicznych fotografów tzw. fotocineros mieszkańcom Cali. Był to dosyć znany i bardzo popularny proceder: fotografowie ustawiali się na ulicy i fotografowali przechodniów, kto chciał, mógł sobie zamówić zdjęcie. Ale większość obrazów pozostała niewykorzystana. Muñoz wykupił więc stare archiwa forocineros i umieścił te stare kadry w malutkich książeczkach albo pod szklaną szybą, wyjmując niektóre z nich i zastępując je pustym papierem, ten ruch jest widoczny, tak jakby znikało życie tych ludzi, a na ich miejsce zjawiali się inni. 

O. Muñoz: sitodrukowe zasłony
Muñoz jest być może jedynym artystą na świecie, który wpadł na pomysł, aby utrwalać obrazy na zwykłych zasłonach prysznicowych. Nanosił je techniką druku sitowego, z tym, że zamiast np. siatki z nici jedwabnych artysta nakładał zasłony i utrudniał ostateczne utrwalenie się obrazu spryskując je wodą. Na wiszących zasłonach widoczne są więc lekko zamglone, niewyraźne postaci, efekt jest bardzo ciekawy.

Inna część wystawy to drukowanie obrazów na wodzie, polegające na całkowitym wypełnieniu kwadratowego naczynia z plastiku wodą, przykrycie powierzchni siatką po czym namalowaniu przy pomocy pędzla i węgielnego pyłu własnego portretu. Z czasem, gdy poziom wody się obniża, pył wysycha i opada na dno naczynia. Ten proces w intencji artysty ma być metaforą upływającego czasu.

O. Muñoz:portrety wykonane z kostek cukru
Fascynacja artysty wykorzystaniem rozmaitych technik i materiałów uwidoczniła się także w pomyśle wykreowania własnego portretu z kostek cukru zamoczonych w kawie, dając złudzenie, że każda kostka jest pikselem oraz, że mamy przed oczami obraz numeryczny. Zresztą taki właśnie tytuł nosi ta ostatnia seria. 

Innym eksperymentem są portrety Muñoza wykonane ogniem z papierosa na papierze, jeszcze innym, seria okrągłych lusterek, na których obraz staje się widoczny dopiero wówczas, gdy na nie dmuchamy parą z ust, natomiast znika w sekundę później. 

Muñoz wykorzystuje wszystkie dostępne materiały : wodę, ziemię, cukier, ogień, kawę. Są to materiały z reguły rzadko stosowane w sztuce, a jednak efekty są niezwykłe. Prawie każda praca wymaga od widza, w różnym stopniu, interaktywności, tak jakby artysta szukał z nim nieustannej konfrontacji i kontaktu, wystawione prace komponują się i dekomponują w relacji z widzem.


Wystawa Muñoza jest niezwykle dynamiczna, płynna, ruchoma. W czasach, w których wszyscy chcemy być kreatywni, propozycje kolumbijskiego artysty mogą być ciekawym źródłem inspiracji. 

4 komentarze:

  1. Na Jeu de Paume i Twoje recenzje, Holly, zawsze można liczyć :) Piękny pomysł artysty na pokazanie również słabości fotografii, która nie jest w stanie oddać całej złożoności ludzkiego życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym razie na Jeu de Paume na pewno! Zawsze się zastanawiam, gdzie oni takie ciekawostki wynajdują...

      Usuń
    2. Myślę, że żeby zasłużyć na wystawę w paryskim Jeu de Paume, trzeba się wcześniej "nawystawiać" na świecie i zdobyć uznanie w świecie artystycznej fotografii :)

      Usuń
  2. Niesamowite ! ! !

    OdpowiedzUsuń