Choinka od Rosjan |
Wracając dzisiaj z Massy, ze spotkania się z grupką
zapaleńców zainteresowanych słuchaniem moich opowieści o polskiej literaturze,
wysiadłam z RER B nieco wcześniej, na stacji St. Michel- Notre Dame. Chciałam
zobaczyć tę słynną choinką, podarowaną Paryżowi przez Rosjan. Powiem wam
szczerze-nic szczególnego. Mogli chociaż dobroczyńcy postarać się o ładniejszą dekorację! Tymczasem wisi na niej
kilka szaro-bladych bombek, trochę fioletowych światełek i to wszystko.
Szukałam również owej słynnej tabliczki, na której miało być napisane, że to
prezent od Rosji, ale nie znalazłam. Może już zdjęli ? Bo to trochę wstyd,
żeby Francji nie było stać na choinkę w najbardziej turystycznym miejscu Paryża
i żeby z pomocą musieli przychodzić im Rosjanie. Ale skoro futro zimowe
prezydentowi Hollandowi ofiarował dziś Kazachstan, to dlaczego choinki nie
mieliby im kupować Rosjanie?
Pogoda była przepiękna, świeciło słońce, jakiego nie
widzieliśmy już od kilku dni, wyruszyłam więc na spacer. Po drodze, wstąpiłam
do jednego z najpiękniejszych kościołów w Paryżu, świętego Seweryna. Po prostu
nigdy nie mogę się napatrzyć na XV-wieczny płomienisty gotyk, kolorowe witraże i
balkony wokół barokowych organów, bardzo podobne do tych, które można zobaczyć
na fasadzie Hotelu de Lauzun.
"Panno Swięta, co (..) w Ostrej świecisz bramie" w kościele St. Severin |
Nie wiem, czy lewobrzeżny Paryż może poszczycić się jeszcze
jedną tak piękną świątynią. Zachwyca pajęczyna kolumn, koronkowe sklepienia
tworzące bardzo intymny nastrój.
I jeszcze jedno, w lewej nawie tego kościoła znajduje się
małe polonicum. Jest to słynna kopia Matki Boskiej Ostrobramskiej z Wilna
wykonana przez Walentego Wańkowicza. Jak głosi informacja umieszczona obok obrazu,
do Paryża tę kopię sprowadził Andrzej Towiański w 1841 roku. Ponoć przywiózł ją
na chłopskim wozie, ale ile jest w tym prawdy ? I to właśnie przy nim
zbierali się w modlitwie polscy tułacze z polistopadowej emigracji :
Mickiewicz, Goszczyński, Słowacki, Bem, Krasiński, Mochnacki czy Chopin. Na
obrazie w neogotyckiej ramie widnieje napis « O Pani, ku ratunkowi
naszemu pośpiesz się ». Obraz robi wrażenie, nawet teraz, gdy już prosić o
wolność nie musimy, bo ją od 25 lat mamy.
A skoro już jesteśmy w piątej dzielnicy, to nie mogę Wam nie
wspomnieć o nowym, bo działającym dopiero od czterech miesięcy polskim sklepie,
mieszczącym się pod bardzo eleganckim adresem 61, Quai de Tournelle. Krzątają
się tam dwie przesympatyczne Polki sprzedające bombki na choinkę ręcznie
robione w kraju. Ponoć mają poszerzyć asortyment o ceramikę od kilku polskich
producentów i inne nasze wyroby. Dla moich francuskich przyjaciół nabyłam
oczywiście bombki i przytaszczyłam je, niosąc bardzo ostrożnie, do domu. Za dwa
tygodnie Święta !
Nowy polski butik, 61 Quai de Tournelle |
I moim zdaniem choinka taka sobie i oprawa nie zwala z nóg. Nigdy nie udało mi się wejść do Severyna, choć tyle razy obchodziłam go dookoła i obfotografowywałam. Bombek i porcelany raczej z Paryża nie będę woziła, ale zajrzę z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńKościół jest wewnątrz przepiękny, warto tam zajrzeć. Oczywiście wszyscy pędzą do Notre Dame, gdy tymczasem tuż obok mają, prawie pustą, perełkę architektury gotyckiej. No i ten polski akcent...
OdpowiedzUsuń:) drzewko dostarczono, ale o ozdoby pewnie mieliście postarać się sami :), opis kościoła, Holly, tak oniryczny, że muszę sobie go chociaż w necie obejrzeć :) i zastanawiam się, czy te bombki to z tej fabryki w Złotoryi, o której właśnie na blogu pisałam ;)
OdpowiedzUsuńTwój wpis-cudny! Wspaniały fotoreportaż i bombki, niestety, chyba piękniejsze niż te, które widziałam w Paryżu a więc pewnie nie ze Złotoryi:( Podpowiem przy okazji Paniom, skąd powinny sprowadzać w przyszłym roku:)
Usuńwow polski butik :) kusząca wystawa :)
OdpowiedzUsuńWarto zaglądać:) Towaru ma przybywać-obiecały panie w butiku..
UsuńInteresująco połączyła się w Twojej opowieści rosyjska choinka z polską emigracją dawną i nową...
OdpowiedzUsuńDo polskiego butiku także chętnie i patriotycznie zajrzę, podejrzewam, że już wkrótce w ofercie znajdzie się ceramika bolesławiecka, choć mam nadzieję, że nie tylko. :)
Oczywiście, to było moje pierwsze pytanie, czy bolesławicka...tak i to już niedługo:) I nie tylko!
UsuńJeździsz do Massy z opowieściami o polskiej literaturze? Wspaniałe, może napisz o tym więcej.
OdpowiedzUsuńChoinka darczyńców z Moskwy? Rosyjska placówka dyplomatyczna poinformowała: "Stanie się tak po raz pierwszy, choinka przed Katedrą Notre-Dame zawsze sponsorowana była przez miejscową parafię. Jednak w tym roku pojawiły się - problemy ze zgromadzeniem środków - i strona rosyjska ofiarowała swoją pomoc". Co za gest :)
Prawda? Dobroczyńcy się znaleźli! To mi przypomniało taką akcję naszego komunistycznego rządu, który podczas stanu wojennego wysyłał bezdomnym w Nowym Jorku koce, pamiętasz?
UsuńZ drugiej strony parafia rozesłała prośbę o pomoc do chyba wszystkich ambasad-my też mogliśmy się do tego dołożyć, gdyby ktoś u nas miał dobry refleks. I chyba moralnie, jako katolicy, mielibyśmy do tego większe prawo. A za to jaką zrobilibyśmy sobie reklamę! Albo mogliśmy chociaż wysłać bombki-czemu nie?
Ano właśnie, "zapominamy" o tak przyjaznych, a prostych przecie gestach. Racja - aspekt piarowski byłby nie do przecenienia, koce bledną :) A bombki mamy najcudniejsze na świecie !!
OdpowiedzUsuń