foto

foto

środa, 5 października 2016

Absolutny impertynent- Oscar Wilde w Petit Palais

Gdy czyta się biografię Oscara Wilde’a, to można odnieść wrażenie , że na początku jego życia wszystko toczyło się banalnie i schematycznie : doskonała edukacja, praca, żona Konstancja, jedno , drugie dziecko...słowem-szczęśliwa rodzina. I nagle pękniecie- spotkanie z mężczyzną, Alfredem Douglasem  burzy początkowy porządek. Budzi się w pisarzu ta ukryta, ale w ostatecznym rozrachunku dominująca, strona jego osobowości, pełna pasji i pożądania do mężczyzn. Wilde przechodzi na drugą stronę, ale nie przestaje być kochającym mężem i ojcem. Jednak w wiktoriańskiej Anglii tego rodzaju pasje nie są społecznie akceptowane. Ojciec kochanka Wilde’a, markiz de Queensberry oskarża go o to, że jest „sodomitą”i poeta zostaje skazany na dwa lata ciężkich robót. Przekroczył społeczne normy moralne i musi za to zapłacić. "Reprezentował dekadencję, która była wówczas niebezpieczna"- tłumaczył wyrok wnuczek Wilde’a, Oskar Holland w wywiadzie prezentowanym podczas wystawy otwartej przed kilkoma dniami w Petit Palais.

Wystawa poświęcona angielskiemu pisarzowi jest bardzo na czasie. Mamy czas radykalizacji religijnej, rosnącej nietolerancji wobec myślących i kochających inaczej. Nie tylko w Polsce, Rosji czy innych krajach Europy Wschodniej, ale także w niektórych krajach Zachodu. Agresywne stają się wobec inności organizacje katolickie. Nawet we Francji, ojczyźnie wolności religijnej, kraju świeckim, za kilka dni odbędzie się manifestacja skierowana przeciwko małżeństwu dla wszystkich, przegłosowana przed kilkoma laty przez parlament francuski.

Wystawa o Oscarze Wildzie, to hołd wobec artysty, który za to, że był homoseksualistą musiał zapłacić ciężką karę więzienia, społecznego wykluczenia i emigracji. Po odbyciu kary ciężkich robót wyemigrował z Wielkiej Brytanii do Francji, zakazano mu również kontaktowania się z rodziną, która przebywała wówczas w Szwajcarii i musiała zmienić nazwisko na Holland-nazwisko Wilde było wówczas bardzo trudno nosić w Europie.

Dobra reputacja ? To jedno z licznych ograniczeń, którymi nigdy się nie przejmowałem-mówił. Nie znosił ograniczeń, norm, pozorów, modelowania siebie na kształt innych, miał odwagę myśleć inaczej, co przekazał w licznych tekstach, recenzjach z wystaw, esejach filozoficznych, dramatach.

Wystawa pokazuje całokształt pracy Oscara Wilde’a kładąc akcent na jego pracę jako krytyka sztuki, silnie sprzeciwiającemu się dominującej wówczas szkole Akademii Królewskiej nowym ruchem znanym pod nazwą Aesthetic mouvement, głoszącej takie hasła jak całkowite bezużyteczność sztuki (All art is quite useless). Jego ulubieni malarze to Wiliam Blake Richmond, G. F. Watts czy Walter Crane.

Wilde nie ukrywał się w cieniu gabinetu, nie był jednym z tych pisarzy-widm, dla których ważne jest tylko dzieło, wręcz odwrotnie-jego pierwsza sesja wykładów na temat sztuki poprzedzona została całą serią portretów wykonanych w jednej z londyńskich pracowni Napoleona Sarony'ego. Zdjęcia miały wielki sukces-Wilde był dandysem-dbał o własną powierzchowność- na zdjęciach widzimy go  zazwyczaj w pięknych płaszczu z pelisą, w eleganckiej kamizelce i pięknie skrojonych spodniach. « Włożyłem cały geniusz w moje życie, a w moje dzieła jedynie talent » -powiedział.



W Paryżu poznał cały światek artystyczny : Victora Hugo, Mallarmego, Coquelina. Jak można się doczytać na wystawie, inicjację seksualną przeżył z nim André Gide. Portretowali go najlepsi malarze epoki, skądinąd zaprzyjaźnieni z nim artyści-m.in. Jean- Emile Blanche.
Był autorem bardzo wszechstronnym, pisał poezje, dramaty ( najbardziej znany-Salomé wydany z bajecznymi rysunkami Beardsleya-cudo!), eseje filozoficzne. Paradoksalnie- Oskar Wilde jest autorem niecenionym przez krytyków, natomiast uwielbiają go czytelnicy.
« Ludzie przebaczą wam wszystko, z wyjątkiem geniuszu »-pisał.

Wystawa poświęcona Oscarowi Wilde’owi « Absolutny impertynent » potrwa do 15 stycznia 2017 roku w Petit Palais. Wielbicielom niepokornego artysty polecam!


2 komentarze:

  1. Świetny tekst i wspaniała zachęta do zobaczenia wystawy! Na pewno się na nią wybiorę! Pozdrawiam :) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Polecam!

    OdpowiedzUsuń