foto

foto

niedziela, 29 stycznia 2012

Fryzjer, który zagrał mi Beethovena


 Objuczona jak wielbłąd zakupami, pędziłam wczoraj do najbliższego metra, gdy nagle moją uwagę zatrzymała witryna salonu fryzjerskiego z bardzo wyraźnie widocznym czarnym fortepianem Schimmela i rozłożonymi na nim nutami. W głębi dostrzegłam książki. Stanęłam,  drzwi się otworzyły i ujrzałam w nich twarz mężczyzny . „Czy mogę Pani zaproponować filiżankę kawy?”-zapytał. Oniemiałam i w tym oniemieniu zgodziłam się.  Przy włosach klientów uwijały się dwie panie. Za chwilę filiżanka pysznej, pachnącej kawy wylądowała na moim stoliczku.
Rozmawialiśmy o życiu, o "chwytaniu chwili", o muzyce. Mój gospodarz opowiedział mi  miejscu, w którym się znalazłam. Był to  salon fryzjerski, kawiarnia  i miejsce gdzie odbywają się koncerty, wernisaże i wieczory literackie. A potem usiadł przy fortepianie i zagrał mi „Sonatę księżycową” Beethovena.
Bernard, bo tak miał na imię mój gospodarz, komponuje sam muzykę, pisze wiersze , nawet ostatnio nagrał płytę i prowadzi to przeurocze, czarujące miejsce w samym sercu Paryża, które nazywa się Espace Piano Coiffure. Ten salon, niczym lustro jest odbiciem bogatej ciekawej świata i innych osobowości, czego dał świadectwa wychylając się zza drzwi i proponując przypadkowej nieznajomej filiżankę kawy. Sporo ostatnio pisałam o zamkniętej za hausmańskimi wrotami francuskości. Ale jest jej też i druga strona, ta którą reprezentuje Bernard. Umówiliśmy się na przyszły wtorek na strzyżenie i kolejne pogaduchy. Na długo zapadnie w mojej pamięci ten niezwykły moment  takiej zwyczajnej, ludzkiej serdeczności.

Tu można posłuchać jak śpiewa Bernard: http://www.myspace.com/espacepianocoiffure, a pod tym adresem znajdują się  informacje o  "salonie". 

9 komentarzy:

  1. Ty to jesteś szczęściara, holly. Nawet siaty u rąk nie dyskwalifikują cię w oczach szarmanckich artystów. Piękne miejsce, interesujący Pan (fotka) i jeszcze ta "Sonata". Eh

    OdpowiedzUsuń
  2. P.S. Posłuchałam sobie o drogach (La route). Pięknie śpiewa. Teraz pewnie będziesz miała najlepszą fryzurę w P. na dodatek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo,
    Mam nadzieję, że talent do muzyki idzie w parze z talentem fryzjerskim...A moje siaty... pochodziły z kilku okolicznych butików-soldy trwają- a my szalejemy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy29.1.12

    a ceny usług fryzjerskich są przystępne ? jeśli tak to na pewno następnym razem tam się wybiorę

    OdpowiedzUsuń
  5. Holly, gratuluję tak cennej znajomości. Nie wątpię, że fryzura okaże się udana - fryzjer o zręcznych palcach pianisty nie może rozczarować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Salon fryzjerski, kawiarnia i centrum sztuki w jednym - Monsieur Bernard wie, czego potrzebują paryżanie, a na dokładkę ma frajdę prowadząc tak uroczy biznes, bo sam potrzebuje dokładnie tego samego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. @A: O cenach nic mi nie wiadomo i wolę do wtorku nie wiedzieć...
    @katasia: Dziękuję! Jeszcze zobaczymy, może nie spełnił sie we fryzurach i wziął dlatego za muzykę.
    @Bee: każdy z nas marzy o czyś takim, nieprawdaż? U mnie byłaby to ksiegarnia-antykwariat, kawiarnia, galeria sztuki (fotografia) i pracownia ceramiki...tylko tyle! Ale tylko wszystko razem miałoby sens!

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie kinoteatr, sklep z antykami i herbaciarnia :) Malutkie mamy wymagania... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Bee, tylko jeszcze pozostaje nam gdzieś się w miarę na stałe osiedlić, a u mnie to jeszcze jak na razie się nie zapowiada...Ale Ciebie, jak coś otworzysz, będę odwiedzać regularnie, gdziekolwiek by to nie było!

    OdpowiedzUsuń