foto

foto

niedziela, 3 października 2010

Kochac Roznice




Wracajac w tlumie mlodziezy o trzeciej nad ranem z paryskiej « Bialej nocy » zastanawialam sie co jest sekretem powodzenia tej imprezy,  zainteresowanie sztuka nowoczesna  czy tez chec uczestniczenia w zbiorowej atmosferze totalnego swieta? A jesli jedno i drugie? Przenoszac sie z mapka w reku szlakiem instalacji i happenigow mialam wrazenie  uczestniczenia  w czyms w rodzaju  poganskiej nocy sw. Jana, pelnej magii i tajemnic, czesto niezrozumialych rytualow i obrzedow.

Te najbardziej mistyczne odbywaly sie w kosciolach, pustych w tygodniu, tym razem zapelnionych po brzegi.  Tuz kolo centrum Pompidou, siedzac na kamiennej podlodze wysluchiwalismy polifonicznej organowej muzyki, odtwarzanej przez ubranych w biale skafandry kosmitow, rozstawionych w roznych katach swiatyni. Mistrz ceremonii gral stojac na ambonie, przy oltarzu kobieta dyrygowala „marsjanskimi” uczestnikami zespolu. Oto fragment koncertu "z ambony".




W katedrze Notre Dame panowal z kolei nastroj totalnego wyciszenia. Wygaszone byly wszystkie swiatla. Uspokajala nas plynaca z glosnikow niezwykle wysublimowana muzyka wykonywana na fortepianie (skomponowana na te okazje przez Henri Scars Strucka).  Oswietlony byl jedynie glowny oltarz, dwie boczne rozetki i tylne organy. Dwa lustra przed oltarzami umozliwialy, bez odwracania glowy, obejrzenie zabytkowych organow. Wszytskie lawki i krzesla byly zapelnione wsluchujacymi sie w sakralna atmosfere nocy w katedrze.



Miasto na te noc podzielono na trzy „platformy”. Wybralam te centralna, zwlaszcza, ze na obejrzenie tylko tego co w niej przygotowano, moglo nie starczyc jednej nocy. Z mapkami w reku, przemieszczalismy, niczym stacjami drogi krzyzowej po poszczegolnych obiektach. Hôtel de Ville oswietlaly roznokolorowe neony w kilkunastu jezykach oznaczajace zawsze to samo  „Kochac Roznice”. Pikantnosci tym napisom przydaje fakt, ze gospodarz ratusza jest gejem. Nawiazywaly one do tematu przewodniego ktorym byl temat szeroko rozumianych podroznikow "bez ojczyzny"- apatrydow. Wszystkie projekty zostaly stworzone przez artystow pochodzacych z jednego kraju, mieszkajacych w drugim a tworzacych w trzecim. taka byla idea programowa tegorocznej "Bialej nocy".

Oblegane byly mosty i place. Na moscie Sw. Ludwika, prowadzacym z wyspy do katedry Notre Dame eletroniczno-architekturalna konstrukcje 3D pokazalo dwoje artystow Pier Schneider i François Wunschel. Trojwymiarowy most o dlugosci 50 metrow i wysokosci dochodzacej do 12 metrow reagowal na muzyke elektroczna oswietlajac graficzne elementy konstrukcji. Stalismy jak zahipnotyzowani.





Na podworzu Palacu w dzielnicy Marais, pokazywano wywiady z etnicznego „melting-potu” z ludzmi na temat”czego mi najbardziej brakuje. Poszczegolne "klatki" wlaczaly sie mniej wiecej co 2-3 minuty. Ktos opowiadal o samowarze z dziecinstwa, ktos inny o przyprawach, inny o ludziach. Szesnascie klatek, szesnascie biografii, mieszanina nostalgii i wspomnien.



Napisalam tylko o kilku wydarzeniach "Bialej Nocy". Dla poltora miliona uczestnikow szostej juz edycji,  wczorajsza noc przejdzie do niezapomnianych. Piekno dzwieku, swiatla i obrazu polaczylo sie z technologia. Muzyka elektroniczna z najbardziej ekstrawaganckimi projektami architektow. Bralismy udzial, wspolnie, zbiorowo, w artystycznym misterium. Tlumy mlodziezy, a wieczor byl wyjatkowo piekny, zapelnialo brzegi Sekwany grajac na gitarach i bebnach. Bylismy z dala od polityki, religii, codziennosci, problemow. Bylo to swieto tolerancji, wolnosci, fantazji i piekna. Przenieslismy sie w inny wymiar, wymiar ktory potrafi dac nam wyobraznia i sztuka.


Szczerze mowiac myslami bylam w Warszawie, ktorej brakuje tego rodzaju wydarzen. Sa one potrzebne  chociazby po to, zeby mlodziez nie musiala sie uciekac do "dopalaczy", a zaspakajanie potrzeby bycia razem nie musialo sie koniecznie realizowac podczas mszy, pielgrzymek i rozancowych czuwan. Aby mlodziez miala prawo do wyboru, miedzy tolerancja i fanatyzmem, otwarciem sie na swiat i innosc i obskurantyzmem. Aby "Pokochano Roznice".

Inne widea, z "La nuit Blanche", zrealizowane przez "Le Monde" zobaczyc mozna tu

1 komentarz:

  1. Anonimowy14.7.11

    Tylko westchnelam....
    Niepoprawna marzycielka...
    Idealistka....
    Nie/stety tez tak mam.
    Irez

    OdpowiedzUsuń